sobota, 16 stycznia 2016

Arkaim

ARKAIM – Miasto swastyka (miasto MANDALA), Świątynia i Superobserwatorium: starożytna Słowiano-Aryjska horyzontalna świątynia i obserwatorium w pobliżu Magnitogorska (Syberia) Rosja, datowana konwencjonalnymi metodami, na 5000 lat – (w rzeczywistości sprzed „12.000 pne., która była palona i odbudowywana wiele razy podczas różnych etapów w historii Aryjskiej). Najnowsze datowanie wieku artefaktów ARKAIM wskazuje na 3,500-4,000 pne. (miejsce samo w sobie jest znacznie starsze). ARKAIM ma postać dwóch ścian około -170 i 85 metrów średnicy, z 60 domami, 35 między kołem i 25 w kręgu. Budynki są ogromnych rozmiarów i niesamowicie precyzyjne w astronomicznych proporcjach i wielkościach. ARKAIM jest znacznie starszy niż Stonehenge. Szerokość geograficzna ARKAIM jest taka sama jak Stonehenge. ARKAIM obecnie otoczony jest celowym milczeniem Zachodnich społeczności akademickich – które nie chciałyby przepisywania historii i przyznania, że „ta”, którą znamy dzisiaj jest zbudowana na fikcji. Historia ARKAIM – zapomnianej rasy Aryjskiej: Być może z przed 100.000 lat lub starszej, wielka gwiazda Epoki Lodowcowej patrzyła ludziom mieszkającym w rejonie Arktyki, w tym czasie strefy umiarkowanej a następnie migrujących na południe do Azji Środkowej, uwarunkowanej zmianom klimatu. Tam, na żyznej ziemi-raju nieznanych mędrców (Aryjczyków) stało się podstawą Uralsko-Ałtajskiej rasy, która ewoluowała przez tysiąclecia wzbogacając zasoby pierwotnej ludności poprzez małżeństwa, rozwój kosmologii i polityczne struktury, jako podwaliny naszej współczesnej cywilizacji, migrując na całej ziemi, następnie znikają pozostawiając nieśmiertelne legendy o sobie. Brytyjski pisarz John Michell przedstawia masę dowodów na taką cywilizację, którą uważa za magiczną i mimo wszystko zauważalną na ziemi dla tych, którzy zechcą ją dostrzec: Cała powierzchnia ziemi jest naznaczona śladami gigantycznej pracy prehistorycznych inżynierów, pozostałościami po uniwersalnym systemie naturalnej magii, obejmującym wykorzystanie polarnych magnetyzmów wraz z pozytywnymi siłami związanymi z energią słoneczną. Różni ludzie i nadludzkie rasy zamieszkiwały ziemię w przeszłości, istnieją tylko przekazy z najstarszych mitów. Można przypuszczać, że niektóre katastrofy niszczyły systemy, których utrzymanie zależało od kontroli pewnych naturalnych sił na całej ziemi. Michell jest jednym z wielu uważających, że w archiwach prehistorycznych zapomniane rasy pozostawiły ślady zaawansowanych zasobów wiedzy, zarówno duchowej jak i technicznej, która może być dla nas przewodnikiem jeśli zajdzie taka potrzeba w przyszłości. Pomimo ignorowania przez główny nurt historyków i antropologów, teoria ta jest z coraz większym naciskiem przedstawiana przez wysoko postawionych naukowców. Widać jak bardzo stary jest rodowód naszego gatunku ale pomimo to zauważalny na ziemi. Ci, którzy zechcą to dostrzec mogą znaleźć nie tylko w legendach ras każdej części naszej planety ale także w tysiącach technologicznych anomalii jakie odkryto w mało geologicznych stratyfikacjach starożytnej Grecji. Historycy mają wiele do powiedzenia na ten temat, zwłaszcza w odniesieniu do legend Azji Mniejszej, które opowiadają o naszym pochodzeniu oraz przejściu w głąb lądu podczas Epoki Lodowcowej w Hyperborei, tajemniczej rasy wysoko rozwiniętych istot polarnych regionów, których filarów działania na ziemi należy szukać w zwierciadłach gwiezdnych niebios. Centralna i Środkowa Azja w kierunku wschodnim, ogromne przestrzenie stepów, gór i pustyń piaszczystych, których mieszkańcy zachowali najważniejsze wspomnienia czasów minionych, kiedy to zaludnione miasta na pustyniach i starożytne rasy stąpały po tej ziemi. Te Uralsko-Ałtajskie regiony są obecnie centrum uwagi poszukiwań korzeni cywilizacji jak również drog do trwałej przyszłości. ARKAIM: Epoka Brązu, miast w Południowym Uralu. W 1987, w centrum rosyjskiego stepu, zespół rosyjskich archeologów odkrył ruiny warownego miasta o nazwie ARKAIM, powodując wielkie emocje w kręgach naukowych. Region był znany z zachowanych zabytków różnych kultur, każdej epoki i w każdym kierunku kompasu, ale ARKAIM jest pierwszym wyraźnym dowodem starożytnej zaawansowanej kultury kwitnącej na Rosyjskiej ziemi. Zbudowany na zasadzie kręgu wokół centralnego placu, z około sześćdziesięcioma pół-schronami, domami wybudowanymi w obrębie murów obronnych, Osada położona na południowym Uralu w pobliżu Rosyjskiego miasta Czelabińsk. Było bronione przez dwa koncentryczne mury obronne z gliny i ceglanych bloków na drewnianej ramie, wprowadzone za pomocą czterech misternie skonstruowanych przejść, przez które wrogowie mieli niezwykle utrudniony dostęp. Mieszkańcy i wspólny centralny plac był dobrze chroniony w ARKAIM. Miasto miało położenie w kierunku kilku punktów odniesienia na niebie, zatem uważa się, że było to obserwatorium, twierdza administracyjna oraz centrum religijne. Nazwana mianem „rosyjskiego Stonehenge”, osada z Epoki Brązu ~ 5.000 – 6.000 lat i była współczesna cywilizacjom Kreteńskiej-Mykeńskiej, Egipskiej Średniego Królestwa, Mezopotamskiej oraz cywilizacji doliny Indusu, jak również starszej o kilka stuleci – legendarnej Troji Homera, której kolisty układ (Arkaim) tak bardzo przypomina. ARKAIM był zamieszkiwany przez 200 lat poczym tajemniczo spalony i opuszczony. Rosyjski zespół eksploracyjny wykazał, że ARKAIM cieszył się zaawansowaną technologią jak na swoje czasy. Był wyposażony w rynny drenażowe i system przeciwburzowy, realnie był chroniony przed ogniem, drewniane podłogi domów i same domy były nasączone substancją ogniotrwałą – wiele pozostałości tego związku można do tej pory znaleźć w ruinach. Każdy dom wewnętrz posiadał utwardzone drewniane bloki i w każdym z nich było palenisko, piwnica, piekarnik i dojście do chłodzonego systemu magazynowania żywności. Piec był taki, że było możliwe wytapianie w nim brązu, jak również wypalanie wyrobów garncarskich. Ekscytujące prace wykopaliskowe, odkryły dwadzieścia kolejnych grodzisk i nekropolię w Dolinie ARKAIM, niektóre z nich kamienne, większe i bardziej imponujące niż ARKAIM. ARKAIM mogło być ewentualnie ich stolicą. Kompleks zaczęto nazywać Ziemią Miast odkrywając przed naukowcami wiele tajemnic. Był to pierwszy konkretny dowód na istnienie cywilizacji neolitycznej zagubionej w południowej Rosji, potwierdzające to co od dawna podejrzewano, że południowy Ural i północny Kazachstan, położone na skrzyżowaniu Azji i Europy, były ważnym regionem w tworzeniu złożonych społeczeństw Aryjczyków. Rzucono po raz pierwszy światło na rozwój, charakter i szeroki wzorzec wczesnej wędrownej kultury indoeuropejskiej stymulując różnego rodzaju teoriami w rosyjskich kręgach o korzeniach Słowiano-Aryjczyków. To jednak był dopiero początek poszukiwań nowej tożsamości w małych, ale wpływowych etnicznych, kulturowych i religijnych mniejszościach rosyjskich od upadku Związku Radzieckiego. Coraz bardziej odrzucana jest Amerykańska i Europejska wizja globalnej hegemonii zakorzeniona w zachodnim chrześcijaństwie, Rosjanie zwracają się w kierunku wschodnim, aby znaleźć połączenie korzeni indoeuropejskich. Wielu, zwłaszcza młodych przejmuje mistykę społeczności zjednoczonej Eurazji cementując więzi duchowe znacznie starsze niż chrześcijaństwo, judaizm i islam. ARKAIM stara się skupiać na tych ideałach, które symbolizują przyszłość jako podstawę do pokoju na świecie. ARKA oznacza niebo a IM ziemię, mówi Alex Sparkey, rosyjski pisarz, wyjaśniając, że ARKAIM oznacza to miejsce, gdzie Niebo styka się z Ziemią, gdzie materializm i duchowość połączone są nierozłącznym łukiem. Połączony jest tu Wschód i Zachód. Dziś w Rosji istnieje poczucie, że ludzkość stoi przed koniecznością wyboru Jedności. Zachodnia kultura musi wejść w jedność z mądrością Wschodu. Jeśli to się zdarzy harmonia, która kiedyś panowała w Kraju Mieście zostanie przywrócona. W rzeczywistości wątpliwym jest, że pokój i harmonia istniały w okresie ARKAIM, ponieważ okoliczne grodziska były oczywiście przystosowane do wojny lub do ciężkich działań defensywnych w wrogim środowisku. Warto zauważyć, że kult Tengri, Mongolsko-Tureckiego Niebiańskiego Boga, który odgrywa istotną rolę w religii Centralnej Azji, sprzyja ostrej konkurencji i nacjonalizmowi raczej niż spokojnym stosunkom z sąsiadami. Jednak Sparkey ma rację podkreślając zasadę harmonijnej zgody ukrytej w ideologii ARKAIM, wskazując jak ma to się do rozrachunku dziedzictwa Starej kultury bardziej pokojowej. Szef zespołu archeologicznego zauważył: lot nad ARKAIM na pokładzie helikoptera daje niesamowite wrażenie. W dolinie są wyraźnie widoczne wielkie koncentryczne kręgi. Miasto i jego obrzeża są zamknięte w kręgach. Wciąż nie wiemy, co oznaczają gigantyczne kręgi, czy zostały wykonane do obrony, nauki, edukacji lub do celów rytualnych. Naukowcy twierdzą, że kręgi były faktycznie używane jako pas startowy w starożytnym porcie kosmicznym. Prawda jest jednak taka, że ARKAIM było tzw. Troją, miasta w Azji Mniejszej, gdzie grecki król Agammenon zniszczył je podczas Wojen Trojańskich. Zbudowana na tej samej zasadzie kręgu jak Troja opisana w Iliadzie Homera, ale co najmniej sześćset lat starszy ARKAIM znajduje swój prototyp w Atlantydzie Platona z jego trzema koncentrycznymi kręgami kanałów; w legendarnym Electris hyperboreańskim mieście gdzie mówiło się, że zostało zbudowane pod Gwiazdą Polarną przez boga mórz Posejdona; a w Asgardzie, święte miasto Norse poświęcone bogowi Odynowi, który jest opisany w Islandzkiej sadze, Edda. Wszystkie te legendarne miasta Trojańskie mają ten sam okrągły rzut. Przeszły do historii jako neolityczne Ośrodki Mądrości i siedziby starożytnych bogów-królów, a to niewątpliwie rzuca światło na kultowe funkcje ARKAIM w czasach jego świetności jak się przekonamy. W Rosji istnieje duże zainteresowanie starożytnym miastem, widząc w nim świątynię zbudowaną przez legendarnego króla Yama władcę Aryjczyków w Złotym Wieku, które znowu będzie centrum świata. Jednak odkrycie osady otworzyło historyczną wartość zasłony na znacznie więcej niż bitwy i podboje agresywnych ludów Indoeuropejskich prowadzone z Eurazji i na południowych ziemiach Morza Śródziemnego, gdzie ich rydwany wojenne rozbiły spokój Starej Europy. Państwo Miasto ujawnia swoją strukturą i Historią przede wszystkim jeszcze wcześniejszą przeszłość Uralsko-Ałtajskich narodów – przedstawia tak ogromną starożytne czasy, że pojawia się więcej tajemnic niż ich rozwiązań. Zbudowane w unikalnej architektonicznej Nordyckiej formie Asgard, najświętszy przybytek Asów, których Proza Edda opowiada, że „ludzie nazywają ją Troją,” ARKAIM był świątynią poświęconą Aryjskiej religii Słońca, ale korzenie jej pochodzą z o wiele starszego kultu Gwiazdy Polarnej. Esencjalnie jest to religia szamanów, czarodziejów, magów oraz innych zatrudnionych do pracy w kontaktach z duchami natury. Tak więc Swastyka, uważana za wyłącznie Aryjski symbol kultu słońca przywłaszczona do celów okultystycznych przez Hitlerowców, przedstawiana na wielu glinianych naczyniach odkrytych w ARKAIM, jest starszym religijnym i metafizycznym symbolem niż dołączony do Słowiano-Aryjskiego Boga Słońca, jego korzenie leżą w totemicznym szamanizmie. Rene Guenon, wybitny francuski ezoteryk wskazuje, że swastyka symbolizuje wieczny ruch wokół nieruchomego centrum, jest polarnym a nie słonecznym symbolem, i jako taki był symbolem kultu centralnej Gwiazdy Polarnej, pierwotnie poświęcony planetarnemu bóstwu połączonemu z Ursa Major, Wielką Niedźwiedzicą. To centrum, Guenon – podkreśla, stanowi stały punkt znany symbolicznie wszystkim tradycjom jako „pole” lub oś wokół, której obraca się świat” Swastyka jest zatem znana na całym świecie jako „znak słupa”. Krótko mówiąc, byłoby błędem skupiać się na Aryjskim ARKAIM jako tle, miasto było dziedzicem wielkiej silnej cywilizacyji, która istniała w korytarzu Eurazji długo zanim przybyli tu Indo-Europejczycy. Jedenej uniwersalnej cechy w miastach podobnych do Troi brakuje właśnie w ARKAIM – prawdopodobnie dlatego, że przez wieki uległo zniszczeniu – jest to filar ołtarza na głównym placu miasta. Niewątpliwie w ARKAIM widzimy późną ekspresję megalitycznego Filaru religii, która kiedyś panowała powszechnie w każdym zakątku świata, wśród niemal wszystkich narodów, niezależnie od ich etnicznego typu, który wiązał się z miastami Troi. Jest to najstarsza nam znana religia i cofa się ona do najbardziej odległej przeszłości, kiedy to ludzie widzieli niebiosa jako obracającą się wokół osi Gwiazdę Polarną. Dopiero później Słońce jako centrum obracającego się systemu gwiezdnego, zastąpiło Gwiazdę Polarną będącą najwyższym bóstwem kultu Pillar i doprowadzona do wywyższenia Boga Słońca przez ludy Indoeuropejskie. Doprowadziło to do większego rozwoju intelektualnego, złożonych cywilizacji, zaawansowanej sztuki i nauki oraz pojmowania transcendentalnej natury. Miasta Troje jak Electris – i ARKAIM – zostały zbudowane jako gwiezdne obserwatoria. Ich funkcją było zjednoczenie Ziemi z kosmosem zgodnie z zasadą „jak na górze, tak na dole” za pomocą centralnej osi symbolizowanej przez kamienną kolumnę. Tak Diodorus Siculus w pierwszym wieku przed naszą erą, cytując historyka Hecataeusa opisał sanktuarium Electris jako miasto Troi na wzór sfer zwanych swastyką lub MANDALĄ, przez co rozumiał astronomiczny projekt podobny do ARKAIM, Stonehenge i inne strarożytne świątynie poświęcone słońcu, w których schemat sfer niebieskich lub astralnej powłoki wokół Ziemi był reprezentowany schematycznie przez serię koncentrycznych okręgów oznaczonych ścianami, rowami i fosami wokół głównego filaru kamiennego …Słowiańsko Aryjska „ARKA” oznacza łuk (gwiaździsty) Nieba (Zauważ, że ARKAIM i ARKTIC mają ten sam rdzeń „Ark”) „IM” oznacza Ziemię Całe słowo ARKAIM oznacza „W miejscu, gdzie Niebo-niebiosa styka się z ciałem Ziemi. … przykład Słowiano-Aryjskich neuro-językowych korzeni imienia Hinduskiego Boga w Sanskrycie … Rudra (sanskryt) jest Wedyjskim Bogiem burz. Sanskrytowa nazwa Rudra pochodzi z korzeni rud- czyli płakać, wyć. Słowo Rud jest tłumaczone na Słowiano-Aryjskiego słowa ruv, które oznacza, wyć (jak niedźwiedź), Słowiano-Aryjska litera V zmieniła fo z Sanskryckiej litery D. Do 40% słów w sanskryckim Słowiano-Aryjskim neuro-języku , poza faktem, że Rig Veda i Mahabharata zawierają wiele tekstów żywych opisów migracji (Exodusu) Słowiano-Aryjczyków z Da’ria i Thule (Hyperborea), gdzie na środku wspomnianych kiedyś istniała Święta Góra Meru. Dlaczego święta? Ponieważ Aryjczycy zbudowali ogromną świątynię MANDALA na tej górze. A symbolem na samym szczycie świątyni kiedyś, była nasza Droga Mleczna – Swastyka (SWARA-Swarga) … … dlaczego był tak wielki nacisk na Słowiańskie Aryjskie szyfrowanie-pisma, run i alfabetu? … po prostu dlatego, że głębia i siła rasy czy narodu jest pokazana w języku … różnorodność języka pokazuje głębię myśli … a głębia myśli pokazuje głębie wiedzy o swoim pochodzeniu, swojej przeszłość i swojej przyszłości … Słowiano-Aryjczycy nazywają tą wiedzę Wedami. Istnieje łącznie 118 alfabetów – runów, cyphers i języków, które pochodzą z JEDNEGO (Aryjskiego) języka ludzkości, który został „tajemniczo” zniszczony przez najazd w „Noc Swaroga” tysiące lat temu … i po zniszczeniu tego pierwszego języka powstały alfabety i inne opracowania … „Chodź. Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego!” Genesis 11:1-17 Słowiańska Aryjska „biała” mumia znaleziona w Chinach. Osoba mumifikowana, którą tu widzimy jest rasą D’Aryan lub H’arjan – To zależy od kolor oczu … Jest faktem historycznym, że pierwsi Chińscy cesarze byli białymi Aryjczykami, którzy przynieśli pismo do Chin … Później chińscy cesarze dokonali 3 kompletnych zmian Chińskiego alfabetu – w celu wyeliminowania i ukrycia wszystkich śladów Słowiano-Aryjskich Swasti-runicznych skryptów. Połowa terytorium obecnych Chin kiedyś słowiano-Aryjskich prowincji – terytoriów i chiński Wielki Mur został zbudowany w celu ochrony swojego terytorium – jeśli przestudiujemy budowę Wielkiego Muru – znajdziemy strzelnice zbudowane w ścianie po stronie Chin, a nie odwrotnie – ze strony „wroga” który kiedyś istniał. Biały Aryjczyk (Tocharian) mumia znaleziona w Chinach, w skrzyni, na której widać swastykę (Aryjski Symbol Galaktyki Drogi Mlecznej) (poniżej wyjaśnienia ze Słowiano-Aryjskich Wed) Widoczna część naszej galaktyki to średnica tarczy 30 kiloparsek, zawierająca około 200 miliardów gwiazd, które są zgrupowane w cztery zakrzywione ramiona. W letni wieczór można zobaczyć bok galaktyki w postaci Drogi Mlecznej. Dlatego nasze obserwacje (nawet za pomocą teleskopów), galaktycznych ramion praktycznie jest niemożliwe. Współczesna nauka uznaje, że istnieją tylko dwie odnogi praktycznie niedostępne, w rzeczywistości istnieją cztery a nasi przodkowie z całą pewnością wiedzieli o tym. Szeroko stosowany symbol swastyki (do którego odwoływali się naziści) – wyznacza (pokazuje) naszą galaktykę! Jest o tym w Runach w starożytnym liście H’Aryan wskazującym Drogę Mleczną jako obiekt (część) wszechświata. Nasza Galaktyka nie istnieje od zawsze i nie będzie istnieć wiecznie. Galaktyki we wszechświecie rodzą się z pierwotnej materii (eteru) i przechodzą cykle rozwoju, a potem umierają – następnie rodzą się nowe galaktyki … Mumia z Taklamakan (mumia Tocharska) Jedna z najbardziej znanych mumii Tocharskich to tak zwana „Piękność z Loulan”, na prawo jej twarz zrekonstruowana przez artystę. „Piękność z Loulan” – Najstarsza mumia znaleziona w Tarim Basin pochodząca z Loulan, która znajduje się na wschodnim końcu pustyni Taklamakan, jest w kształcie jaja (owalu). Ubrana tylko w odcienie brązu, żyła 2000 pne. i zmarła w wieku 40 lat. Obok jej głowy znajduje się koszyk, który zawierał ziarna pszenicy. Była to Słowiano-Aryjska kobieta. … Pochodzenie swastyki ze Słowiańsko Aryjskich Wed: Starożytna Słowiano-Aryjska nazwa naszej Ziemi to Ziemia Midgard, która krąży wokół Słońca Jaryło. Słońce Jaryło jest w strukturze Systemu Gwiezdnego o nazwie Swati, zwanej również jako Ścieżka Peruna lub Niebieski Iriy (Niebiański lryj). Swati przedstawiona jako swastyka lewoskrętna. W dolnej części jednego z ramion Swastyki jest Słońce Jaryło. To się nazywa Trisvetlum (Trójświatło, ponieważ oświetla trzy światy (i wymiary)):. Yav, Nav ‚i Prav (Jawie, Nawie i Prawie). Słońce Jaryło należy do gwiazdozbioru Zimun (Niebiańska Krowa lub Ursa Minor), i jest ósmą gwiazdą … … NA DŁUGO PRZED ARKAIM … ZŁOTE CZASY LUDZKOŚCI… CZASY BOGÓW ARYJSKICH … LATA 109.000 P.N.E. Aryjczycy rozpoczęli exodus z Da’Aria, Thule ze świętą górą Meru w środku Asgardu. W Słowiano-Aryjskich Wedach, ten exodus nadal nazywa się PASKA lub PASHET. Exodus kontynuowano w 15 etapach do obecnego rosyjskiego płaskowyżu na Uralu do roku 109,703 p.n.e … Należy pamiętać, że nazwa Ur-Al była znana na długo przed słowem (sumeryjski) Al (bóstwo El) i pojawiło się na sumeryjskich tablicach glinianych z tak zwaną „pierwszą” sumeryjską cywilizacją ludzką … czas Wyjścia nazywany jest również „Wielkim Ochłodzeniem”, ponieważ rozpoczęła się Epoka Lodowcowa …Poniżej znajduje się krótka linijka opowieści o Słowiano-Aryjskiej migracji z zatopionego Asgardu w Da’Aria i Thule, po dyspersji w dolinie Indusu (Saraswati), do terytoriów obecnej Europy i Kaukazu – Etiopii, Sumeru i El-Gipto (Egiptu) … Aryjska migracja z Da’Aria i Thule (Hyperborea), która zakończyła się w 109,703 pne. na terenie dzisiejszej Rosji i w konsekwencji późniejszą dyspersję do doliny Indusu (Saraswati), Europy i Kaukazu w tym Sumeru, Egiptu i Etiopii z utworzeniem wszystkich wymienionych cywilizacji … Poniższy wykres przedstawia oś czasu rasowego mieszania się Słowiano-Aryjczyków (rasa) i rasy Negro, – czarnych ludzi, którzy w tym procesie migrowali do obszarów Afryki Północnej – Etiopii, Górnego Egiptu i doliny Indusu. Proces rozpoczął się ok. -53.000 – 55.000 lat temu z tworzeniem się różnych typów lub ras i mnóstwem znanych haplogrup DNA aż do ~ 3000 lat pne … Proszę pamiętać, że Słowiano-Aryjskie Wedy, Mahabharata, Rig Veda mówią, że obie rasy – Biała i Czarna pojawiły się na tej planecie po jakimś czasie od siebie … biała rasa nie wywodzi się z czarnej i czarna rasa nie „wyewoluowała” od Afrykańskiej małpy … jak twierdząi nowoczesna państwowa ideologia. Czarna rasa nie wyewoluowała z małpy (i pierwszej Ewy), ale pojawiła się na tej planecie jakiś czas później po Da’Aryjczykach i Ha’Aryjczykach, Rassens i Slavens z innego miejsca we wszechświecie. Nie było człowieka „wyewoluowanego” od małpy, jak nie było stworzonego człowieka przez Jehowę (Jehovah((Yaldabaos)) w Edenie, ponadto – teoria interwencjonizmu – ludzkiego genomu/DNA zmieniona przez Anunnaki z Cro-Magnon (obraźliwa nazwa dla człowieka) jest kolejnym wielkim ideologicznym żartem … … następny mapa pokazuje daty licznych stanowisk archeologicznych z dokładnym proporcjonalnym rozmieszczeniem czasowym w Rosji, w tym i ostatnie archeologiczne znalezisko – ARKAIM w 1987 roku przez rosyjskiego archeologa. Wiele miejsc ma do 50,000 lat, tam gdzie odkryto artefakty i rekonstruowane czaszki wykazały, że -55.000 lat p.n.e. rasa ludzka istniała z dokładnym wyglądem współczesnych dzisiejszych ludzi … Mieli wzniosłe nazwy jak dzieci zapomnianych Bogów-Aryjskich, a nie jak jedno z obraźliwych – darwinowskie Cro-Magnon … …Oto porównawcze światopoglądowe (drzewo): Słowiano-Aryjski GENOTEIZM (późniejszy Hinduski Vedantyzm, Sivaism-Shivaism) i Afro-Semicki Kreacjonizm z monoteizmem, jako okultystycznej podstawy świeckiej (dwubiegunowej) IDEOLOGII – Ewolucjonizmu i (nowy na scenie) interwencjonizmu… Słowiano-Aryjczycy posiadali światopogląd, który powstał w oparciu o wiedzę Aryjskich Wed, które mówią, że urodzili się (nie stworzono ich) z bogów przybyłych na tą planetę z Plejad, Wielkiej Niedźwiedzicy i Małej Niedźwiedzicy(Ursa Major i Ursa Minor). Taki światopogląd można w skrócie nazwać GENOTEIZMEM, gdzie dziedziczna genealogia ludzkiego DNA linii rodowych kontynuacji pochodzi z odległych gwiazd które żywo opisano we wszystkich Wedach … (człowiek liczy 1.500.000.000(miliarda) lat). Afro-Semicki światopogląd składa się z ideologicznych wierzeń (nie jest to trudne do udowodnienia), kreacjonizmu (Tora, Biblia, Koran) i świeckich ideologii jak Ewolucja (Darwinizm) i interwencjonizm (Homo sapiens zmiana DNA/klonowanie przez linię rodową Saurian (Jaszczury)). Czerwona dolna linia trzech semickich ideologii jest następująca – rości pretensje do wyłącznej własności człowieka, oprócz prób wpajania obniżonej ludzkiej inteligencji na poziomie afrykańskiego zwierzęcia, dokonywanej przez „boską” linię krwi Saurian … na następnym slajdzie – po prawej jest drzewo z nazwami Słowiano-Aryjskich Ancestralnych (przodków) bogów a po prawej Afro-semickie drzewo połączone z wymyśloną ideologią – Monoteizm i Kreacjonizm w połączeniu z ideologią świecką – ewolucjonizm i interwencjonizm … (semickie religijne i świeckie ideologie mają jeden korzeń i są bipolarne (dwubiegunowe), podzielone na „dobre” i „złe” religie – dla nie przeoczenia …) SŁOWIANO-ARYJSKIE CZASY W ZAPISACH …Słowiańsko Aryjski Kalendarz jest najstarszym kalendarzem odpowiadającym wydarzeniom odnotowanym w historii ludzkości … kalendarze późniejsze były w infuzji do kalendarza Hindusko-Wedyjskiego, – kiedy Słowianie przynieśli Aryjskie Wedy i ich system kalendarzowy do doliny Indusu (Saraswati) … … w Słowiano-Aryjskim Kalendarzu dzisiaj (2012) to rok 7520 Z tego samego kalendarza dziś mamy rok … 7520 – od zbudowania (zawarcia) pokoju w Gwiezdnej Świątyni 13017 – od Wielkie Ochłodzenie (po 3 „Wojnie Bogów „i w konsekwencji katakliźmie) 44553 – od utworzenie Wielkiej Sar z Rassenii 100787 – od założenia Irly Asgardu (na obecnym terytorium Rosji) 111815 – od Wielkieg wyjścia z Da’Aria 1142990 – okres Trzech Księżyców (gdy Ziemia miała 3 księżyce) 142999 – od Asa Dei (Główna „Wielka Wojna Bogów”) 185775 – czasy Thule 604383 – czasy Trzech Słońc … ostatnie uwagi, może pozwolą nieco bliżej zrozumieć, kim są potomkowie Ariów(Aryjczyków). Hyperborejczycy, Da’Arjanie i Atlanci z materiału w tej prezentacji słowo „Słowiański” zostało tutaj użyte w stosunku do osób pochodzących z Rasy, ponieważ cała biała rasa wywodzi się od Ariów (Aryjczyków), którzy byli Da’Arjanami … Nie ma czasu i miejsca, aby zaprezentować tu całą szczegółową historię ludzkości, ale warto zapamiętać, że wojna która rozpoczęła się od Da’Arjan i Atlantów nie skończyła się jeszcze – są zwycięzcy i są przegrani, a całym tym tzw. nowoczesnym społeczeństwem rządzą dziś okultystyczni kapłani cienia (za kulisami), z przeszłości. Słowiano-Aryjskie Wedy twierdzą, że były wyniszczające wojny między Da’Arjanami (Aryjczycy Hyperboreańczycy) i Anlanci (Ants, Antlants, Atlantis). Obie strony wiedziały jaką dewastację to przyniesie … Mahabharata i Rig Veda opisuje jaki rodzaj broni był użyty przez obie strony … … kto idzie z niewiedzą przeszłość, drzwi ma zamknięte do przyszłość ... Zrodlo: https://treborok.wordpress.com/slowianszczyzna/arkaim-kolebka-slowianskiej-aryjskiej-cywilizacji/

Kod piramid

Sfinks

Sfinks i archeologiczny spisek

Arabowie nazywali go "ojcem strachu". Dla innych stanowił ogromne źródło inspiracji i symbol potęgi starożytnych. Monumentalny, choć nieco nadgryziony zębem czasu Sfinks do dziś stanowi wielką archeologiczną zagadkę. Istnieją bowiem uczeni twierdzący, że jest on znacznie starszy niż się oficjalnie przyznaje i może być "prezentem" pozostawionym Egipcjanom przez przedstawicieli znacznie wcześniejszej tajemniczej cywilizacji. Mało kto wie również, że Sfinks miał swojego zaginionego brata bliźniaka, a rozciągające się pod nim korytarze i komnaty mogą kryć w sobie prawdziwe archeologiczne sensacje.
Kilkakrotnie zasypywany pustynnym piaskiem Sfinks od zawsze intrygował podróżników i historyków. Przez pewien czas Arabowie uważali nawet, że wystająca z piasku głowa należała do prastarego bóstwa i była osadzona na czubku piramidy, skąd zmyły ją wody biblijnego potopu. Sfinks zadziwia między innymi dlatego, że nie do końca wiadomo, ile lat sobie liczy i kto właściwie go stworzył. Utartym egiptologicznym przekonaniom mówiącym, iż powstał on za czasów panowania faraona Chefrena (2558 - 2532 p.n.e) przeczą specjaliści twierdzący, że Sfinks jest nie tylko o wiele starszy niż się przypuszcza, ale mógł on przejść swoisty proces "retuszu", kiedy to starożytni postanowili nadać mu nową formę.
Zwolennikiem teorii mówiącej, że Sfinks jest znacznie starszy niż podają podręczniki jest geolog Robert Schoch, który doszedł do wniosku, że za erozję ścian monumentu odpowiadać mogą jedynie silne deszcze. Z racji tego, że od czasów Starego Królestwa na okolice Gizy spadało rocznie zaledwie ok. 2.5 cm deszczu, Schoch doszedł do wniosku, że Sfinks musiał powstać między IV a V tysiącleciem p.n.e. Oznaczać to może m.in. to, że posąg został pozostawiony Egipcjanom "w spadku" przez wcześniejszą, wysoce zaawansowaną cywilizację (odwoływano się tu nawet do mitycznych Atlantów).

Podobnego zdania jest inny geolog, Colin Reader, który zgadza się z Schochem co do tego, że Sfinks jest starszy, niż mówi oficjalne stanowisko nauki. Twierdzi on jednak, że nie są to tysiące, lecz setki lat przed panowaniem Chefrena. Podobnego uważa również egiptolog Wasilij Dobrew, który twierdzi, że do położenia posągu dostosowano przebieg dróg łączących go z piramidami, co sugeruje, że pojawił się on wcześniej od nich.

Największa zagadka Sfinksa wiąże się jednak z tym, co kryje w swoim wnętrzu. Jak twierdzi specjalizujący się w tematyce starożytnych tajemnic brytyjski pisarz Robert Temple, jeszcze na początku XX wieku możliwe było zejście do jednego z legendarnych korytarzy wiodących przez "korpus" posągu, który prowadził do szerzej nieznanych krypt.

Był to jednak dopiero początek spekulacji, dzięki którym narodziła się teoria spiskowa związana ze Sfinksem. Pojawili się bowiem ludzie twierdzący, że ukryte w jego "ciele" szyby były częścią rozbudowanego, podziemnego systemu pomieszczeń wykonanych ludzką ręką. Na ślad jednej z takich struktur, którą nazwano "szybem Ozyrysa" natrafiono już po II wojnie światowej.

W 1980 r. przedstawiciele egipskiego ministerstwa, których zadaniem było zmierzenie poziomu wody pod Sfinksem rozpoczęli w jego pobliżu serię odwiertów. Celem było sprawdzenie, w jakim stopniu wody podziemne zagrażają monumentowi. W odległości kilkunastu metrów od niego natrafili na twardą powłokę, która, jak się okazało, wykonana była z czerwonego granitu. Ponieważ nie występuje on na płaskowyżu w Gizie i zwykle dostarczano go z Asuanu, stało się jasne, że natrafiono na ślady podziemnej struktury wykonanej ręką człowieka.

Dla wielu było to dostateczne potwierdzenie tego, że na płaskowyżu w Gizie znajduje się seria podziemnych pomieszczeń o nieznanym pochodzeniu i przeznaczeniu, które mogą kryć w sobie wielkie tajemnice mogące zmienić nasz sposób patrzenia na historię. Natychmiast zrodziło to skojarzenia z mityczną "Komnatą zapisków", która według amerykańskiego jasnowidza Edgara Caycea zawierać miała całą wiedzę starożytnych pozostawioną dla potomnych. Jego zdaniem wejście do komnaty miało znajdować się właśnie w Sfinksie.

Na jednej z konferencji prasowych zorganizowanych w 1996 r., najbardziej medialny archeolog świata i sekretarz egipskiej Najwyższej Rady Starożytności, dr Zawi Hawass potwierdził istnienie skomplikowanego systemu tuneli pod Gizą. Hawass - uważany za główny czarny charakter spiskowej teorii dotyczącej ukrywania prawdy nt. znalezisk w starożytnym Egipcie, z jakiegoś powodu zmienił wkrótce zdanie mówiąc, że podziemny kompleks to zwyczajna bzdura.

Przy okazji przeprowadzanych niedawno prac melioracyjnych pod Sfinksem Hawass zajął się także poszukiwaniem ukrytego systemu tuneli. Jak stwierdził w opublikowanym raporcie, nie znalazł oficjalnie żadnych dowodów na jego istnienie, co miało przekreślać teorie lansowane przez zwolenników alternatywnej wersji historii Egiptu. Krytycy twierdzili jednak, że w rzeczywistości prace te miały na celu potwierdzenie istnienia podziemnych struktur, choć z nieokreślonych bliżej powodów prawda o nich nie może zostać ujawniona opinii publicznej.

Wskutek polityki niedopowiedzeń mnożą się pytania, na które nikt nie jest w stanie odpowiedzieć. Czy w podziemiach Sfinksa rzeczywiście znajduje się coś, o czym nie wiedzieli nawet egiptolodzy? Kolejną cegiełkę do tajemnic Gizy dołożył w 2006 r. dr Abbas Mohammed Abbas, który zbadał jej obszar za pomocą georadaru. Jak twierdzi, odkrył szereg podziemnych pomieszczeń, w których znajdować mogą się m.in. nieznane dotąd grobowce. Niestety - znaczna część podziemnego kompleksu jest dziś podtopiona.

Tajemnice najsłynniejszego beznosego posągu świata nie kończą się na sprawie ukrytych komnat. Fakt, ze głowa Sfinksa jest nieco nieproporcjonalna do reszty jego ciała od dawna intrygował uczonych, którzy doszli do wniosku, że monument przeszedł "niewielką" zmianę image’u wraz z nadaniem mu ludzkiego oblicza. Architekt Jonathan Foyle twierdzi, że Sfinks w przeszłości był posągiem lwa. Z kolei w opinii wspominanego już Roberta Temple’a, monument przedstawiał pierwotnie boga Anubisa (o głowie szakala).

Co ciekawe, według niektórych archeologów, niedaleko Sfinksa znajdował się bliźniaczy monument, który przetrwał okres starożytny, jednak w późnym średniowieczu elementy mocno uszkodzonego przez wody Nilu posągu miały stanowić źródło budulca dla miejscowych. Relacje arabskich podróżników i historyków odnoszą się do niego m.in. jako do "małego Sfinksa". Pojawia się także wzmianka o jego "kobiecej twarzy". Wiadomo o nim niewiele więcej, choć według poszukujących go egiptologów znajdował się w miejscu, gdzie dziś rozciąga się willowa dzielnica Kairu.

Na temat pochodzenia i przeznaczenia Sfinksa pojawił się cały szereg teorii, podobnie zresztą jak w przypadku innych tajemnic Egiptu, o których nie mówi się otwarcie. Należy do nich m.in. sprawa tajemnych kamiennych drzwi w Wielkiej Piramidzie, na które natrafił spuszczony do jednego z szybów robot konstrukcji niemieckiego inżyniera. Obok teorii o skarbnicy wiedzy, czy prastarej technologii ukrytej pod Gizą, pojawiają się także inne, znacznie bardziej prozaiczne scenariusze. Niejasności będą mnożyć się jednak dopóty, dopóki Zali Hawass będzie kontynuował swą dotychczasową politykę informacyjną.

Zrodlo: http://strefatajemnic.onet.pl/teorie-spiskowe/sfinks-i-archeologiczny-spisek/1c9je

Slowianie

Zrodlo: https://opolczykpl.wordpress.com/2013/09/01/losy-polski-slowianskiej/


Słowiańszczyzna jest naszą tożsamością i naszym dziedzictwem. Nie tylko genetycznym. Wielu genetycznych Słowian zatraciło słowiańską tożsamość. Stali się wyznawcami obcego ludobójczego i mściwego pustynnego demona. Słowiańszczyzna to Duch, to tożsamość, to kultura słowiańska. To także słowiańska Przyrodzona Wiara/Wiedza Przyrody. Polskość to słowiańskość. A nie żydowskie gusła i zabobony w nadjordańsko-watykańskiej wersji.
Nad naszą słowiańską Świętą Ziemią panują od tysiąclecia mroki obcego zabobonu zwalczającego naszą rzeczywistą duchową tradycję i tożsamość. Dużo z naszej kultury przywłaszczył jahwizm sobie nadając mu nadjordańską interpretację. Ale wolnego Ducha Słowiańszczyzny nie udało się nadjordańskiej mściwej dżumie całkowicie zamordować i wykorzenić. On żyje nadal i powoli odradza się.

Losy ludu naszej ziemi były w ostatnim tysiącleciu różne. Wcześniej byliśmy wolnym ludem, żyjącym w solidarnych wspólnotach nawzajem się wspierających. Zniewoleni rzymską szubienicą utraciliśmy wolność. Na krótko w czasach wymazanego z naszej historii przez jahwistów Bolesława II odzyskaliśmy własną tożsamość i wolność.
Mściwa, chciwa i zaborcza rzymska szubienica nie pogodziła się z utratą nowych niewolników. Wspólnymi siłami niemiecko-czesko-ruskimi spacyfikowała nasze ziemie. Po tej pacyfikacji, jak napisał żydłacki kronikarz “Polska stała się jedna wielką pustynią bezludnym opuszczonym pustkowiem, cmentarzyskiem ruin i zgliszcz”.

Znów staliśmy się niewolnikami rzymskiej szubienicy. Najgorzej miał prosty lud. Z wieku na wiek coraz bardziej był uciskany i ograbiany powinnościami nałożonymi nań przez katolickich panów i watykański kler.
https://opolczykpl.wordpress.com/2013/04/06/a-wierz-sobie-nawet-i-w-kozla-byles-mi-dziesiecine-placil/

.
Za wszelką cenę chciano u niego wykorzenić słowiańską tożsamość i słowiańską wiarę. Nakładano nawet na lud kary za niechodzenie do żydłackich kościołów. A mimo to lud trwał w naszej wierze i przy naszej tożsamości. Odkrył to w XIX wieku Zorian Dołęga-Chodakowski, jeden z prekursorów badań Słowiańszczyzny:

„Trzeba pójść i zniżyć się pod strzechę wieśniaka w różnych odległych stronach, trzeba śpieszyć na jego uczty, zabawy i różne przygody. Tam, w dymie wznoszącym się nad głowami, snują się jeszcze stare obrzędy, nucą się dawne śpiewy i wśród pląsów prostoty odzywają się imiona Bogów zapomnianych.”

Wcześniej jeszcze, pod koniec XVIII wieku upadła Rzeczypospolita. Do grobu wpędziło ją zaślepienie żydo-katolików, którzy fanatyzowani od dwóch wieków przez agenturę Watykanu – jezuitów – prowadzili permanentną wojnę domową wymierzoną przeciwko wszystkim „innowiercom”. Ubzdurali sobie bowiem ci fanatycy, że muszą zdobyć całkowitą supremację na Polską. I gdy ją zdobyli, Rzeczypospolita osłabiona wewnętrzną wojną katolicy kontra reszta obywateli upadła.

W dwudziestym wieku nad słowiańską Polską zawisło jeszcze większe niebezpieczeństwo – tym razem biologicznego unicestwienia inteligencji polskiej i uczynienia z reszty Polaków rzeczywistych „fizycznych” niewolników.

.
1 września 1939 roku na Polską napadła III Rzesza. Od samego początku prowadziła ona eksterminację polskiej inteligencji.

Podobnych miejsc niemieckich kaźni Polaków jest znacznie więcej.
Przy czym, pamiętając o ilości Żydów w elitach i aparacie terroru III Rzeszy, można by to ludobójstwo, ten holokaust nazwać zbrodnią żydo-hitlerowską.
“żydowskiego pochodzenia lub spokrewnieni z żydowskimi rodzinami byli: fuehrer i kanclerz Rzeszy Adolf Hitler; jego zastępcy: minister Rzeszy Rudolf Hess i marszałek Rzeszy Hermann Goering; Gregor Strasser, dr Josef Goebbels, Alfred Rosenberg, Hans Frank i Heinrich Himmler; ministrowie Rzeszy von Ribbentrop (który niegdyś wypił bruderszaft ze słynnym syjonistą, zmarłym w 1952 roku pierwszym prezydentem Izraela Chaimem Weizmannem) i von Keudell; gauleiterzy Globocznik (tępiciel Żydów), Jordan i Wilhelm Kube; wysocy funkcjonariusze SS Reinhard Heydrich, Erich von dem Bach-Zelewski i von Kaudell II; bankierzy i sponsorzy Hitlera przed 1933 rokiem Ritter von Stauss (wiceprzewodniczący Reichstagu) i von Stein; feldmarszałek i sekretarz stanu Milch, podsekretarz stanu Gauss; starzy towarzysze partyjni Hanffstaengel (szef biura prasowego NSDAP dla prasy zagranicznej (późniejszy doradca Roosevelta) i prof. Haushofer”
http://www.naszawitryna.pl/ksiazki_40.html.http://www.youtube.com/watch?v=bBqFikxit58

Do niemieckich eksterminacji polskiej inteligencji po agresji z 17 września przyłączyła się żydo-bolszewicka, stalinowska ZSRR. Choć gwoli sprawiedliwości należy przyznać, że np. na decyzję o wymordowaniu polskich jeńców wojennych wpływ miały konferencje Gestapo – NKWD.
decyzję o wymordowaniu naszych rodaków trzymanych o w obozach jenieckich. W Katyniu mordowali ich Żydzi.
W planach III Rzeszy ziemie polskie miały zostać „oczyszczone” z Polaków zesłanych gdzieś pod Ural po „ostatecznym zwycięstwie” tysiącletniej Rzeszy nad ZSRR. Plan ten zaczęto realizować wypędzeniami Polaków z terenów przyłączonych do Rzeszy. Kolejnym jego etapem była pacyfikacja Zamojszczyzny z zamiarem pełnej jej germanizacji.
Pacyfikację Zamojszczyzny przerwało nadejście od wschodu Armii Czerwonej. Agresor z 17 września tym razem nie pomagał niemieckim zbrodniarzom, a zastopował zbrodnicze działania Niemców. Niemcom wielu polskich patryjotów już wybaczyło ich zbrodnie i o nich prawie zapomniało. Do tego stopnia, że organizują oni obchody rocznicy 17 września – a o 1 września zapominają.

Popchnięcie Warszawiaków do powstania warszawskiego było jednym z elementów eksterminacji Polaków. Przed powstaniem warszawską AK dotkliwie rozbrojono i tysiące naiwnych ludzi z gołymi pięściami wysłano na rzeź.
W momencie wybuchu powstania ledwo co dziesiąty powstaniec był w cokolwiek uzbrojony.

Wydarzenia wojenne obrazowo opisał żydowski pisarz i poeta Sandauer mówiąc: „w czasie wojny wymordowano polską elitę i żydowską biedotę. A po wojnie na polskim tułowiu osadzono żydowską głowę.”
Gwoli ścisłości należy dodać że owa żydowska głowa także i po wojnie nadal mordowała Polaków. Choć już „tylko” tysiącami, a nie jak III Rzesza milionami.
Mówiąc o II wojnie światowej nie wolno zapominać o tym, kto za nią stał. Biograf Rothschildów Marcus Ravage po pierwszej wojnie przyznał się, że za większością wojen i rewolucji stali „burzyciele” – Żydzi. I że nadal to będą robić.
„We are disturbers. We are subverters. We have taken your natural world, your ideals, your destiny, and played havoc with them. We have been at the bottom not merely of the latest great war but of nearly all your wars, not only of the Russian but of every other major revolution in your history. We have brought discord and confusion and frustration into your personal and public life. We are still doing it. No one can tell how long we shall go on doing it.”
http://members.tripod.com/alabasters_archive/real_case.html
.
II wojna światowa też była banksterska. Choć mogło jej nie być.

„Nie chodziło o obalenie faszyzmu, tylko o zawładnięcie rynkami zbytu. Jeśli chcielibyśmy, mogliśmy bez jednego strzału zapobiec wybuchowi wojny, ale nie chcieliśmy – Churchill do Trumana (Fultun, USA, marzec 1946)”
Rothschildowska Wlk. Brytania i Francja popychały III Rzeszę do wojny na wschodzie finansując jej zbrojenia.

„Krytycy postawy Anglii i Francji w 1939 r. zwykli ignorować sabotowanie kredytów dla Polski przez rząd Anglii – i to nie tylko angielskich kredytów – ale i francuskich (przy jednoczesnym hojnym kredytowaniu zbrojeń III Rzeszy!). Zwykli również ignorować taki drobiazg, jak niepoinformowanie polskiego wywiadu o tajnym protokole dodatkowym do paktu Ribbentrop – Mołotow, co przesądziło o stawianiu III Rzeszy oporu do końca – zamiast warunkowej kapitulacji, przy świadomości nieuniknionego natarcia Armii Czerwonej. “Alianci” Polski czuli się bezpieczni. Hitler w doktrynie ogłoszonej w “Mein Kampf” głosił walkę o “przestrzeń życiową” dla narodu niemieckiego – Lebensraum – na wschodzie. Ten “wschód” nie kończył się na granicy II RP.”
Wojny tej chciały zwłaszcza USA i Żydzi.

„Wojna z Hitlerem jest nieuchronna a Stany przystąpią do niej po związaniu Niemiec przez Anglię i Francję. Państwom demokratycznym potrzeba co najmniej dwa lata czasu na dozbrojenie a w międzyczasie należy spodziewać się ekspansji Hitlera na wschód i życzeniem państw demokratycznych byłoby, żeby tam na wschodzie doszło do rozgrywki między Rzeszą Niemiecką a Rosją. Ponieważ potencjalna siła Sowietów nie jest dotychczas znana, zatem możliwe jest, że Niemcy operując zbyt daleko do swych baz byliby skazani na długa i wyniszczającą wojnę. Dopiero wtedy państwa demokratyczne mogłyby zaatakować Niemcy i doprowadzić do ich kapitulacji.”

(…)

„Przy tym ujęto całość w misterną robotę: stworzono Rooseveltowi podstawy do aktywizacji polityki zagranicznej i stworzenia tą drogą olbrzymich zasobów militarnych dla przyszłej rozgrywki wojennej do której Żydzi całego świata dążą z całą świadomością.”
http://wiernipolsce.wordpress.com/2013/07/17/hitlerowska-wojna-informacyjna-z-uzyciem-tajnych-dokumentow-polskiej-dyplomacji/
Plany banksterskiego zachodu i Żydów całego świata były jednoznaczne – popchnąć III Rzeszę na ZSRR, a gdy ich armie wykrwawią się pod Uralem, Kaukazem i nad Wołgą – od zachodu ruszy ofensywa. Banksterzy nie przypuszczali jednak, że zanim Hitler uderzy na ZSRR – podbije on Europę zachodnią z Francją włącznie i zaatakuje Wyspy Rothschilda. Gdy to nastąpiło, banksterzy zmienili ich plany. ZSRR (który w pierwotnych planach miała zostać zniszczony przez Hitlera) w momencie ataku Niemiec na Francję i UK uznany został za przymusowego „sojusznika”. I dlatego też po ataku III Rzeszy na ZSRR zachód wspierał machinę wojenną Stalina. W tym momencie Hitler był dla banksterów po prostu większym niebezpieczeństwem niż Stalin i ZSRR.
W tym miejscu wyjaśnię jeszcze, dlaczego UK nazywam Wyspami Rothschilda. Oto kilka cytatów:
„Benjamin Disraeli (1804-1881), premier Wielkiej Brytanii w roku 1868 i ponownie w latach 1774-1880, pobożny i praktykujący Żyd napisał o Rothschildach: „Oni zdominowali światowe rynki pieniężne, można by rzec, że w istocie nadzorują wszelkie interesy. Rothschildowie wykorzystują całą sumę wpływów podatkowych w południowych Włoszech jako kapitał hipoteczny. Królowie i ministrowie ze wszystkich krajów Europy postępują tak, jak dyktują im Rothschildowie”.
(…)
Sam Nathan Rothschild przekonywał: „Żadna intryga nie osłabi N.[athana] M.[eyera] Rothschilda, który ma pieniądze, potęgę i władzę […]. Król pruski, książę Hardenberg i minister [Skarbu Christian] Rother powinni być wdzięczni Rothschildowi, który posyła im tak wiele pieniędzy [i] udziela Prusom tak dużej pożyczki”. A innym razem: „Nie dbam o to jaka marionetka jest umieszczana na tronie królewskim by panować nad tym wielkim imperium, nad którym nigdy nie zachodzi słońce. Ten, kto kontroluje podaż pieniądza w Imperium Brytyjskim, ten kontroluje Imperium Brytyjskie. A tym człowiekiem jestem ja”. W swoim testamencie napisał m.in.: „Małżeństwa członków rodziny [Rothschildów] mogą być zawierane tylko między kuzynami aby uniknąć rozproszenia i odpływu majątku. Obowiązuje absolutny zakaz ujawniania wartości środków trwałych istniejącego majątku. […] Każdy kto ośmieli się złamać którąś z powyższych zasad, ma zostać pozbawiony prawa do spadku”.
(…)
„Czy ktokolwiek przypuszcza, że jakieś państwo europejskie mogłoby zaangażować się w poważną wojnę lub zaciągnąć znaczącą pożyczkę bez zgody Rothschildów i powiązanych z nimi osób?”
http://dylewski.com.pl/menu-boczne/iluzja-pieniadza/osobliwosc-zydowska-czesc-2/
Tyle o II wojnie światowej…

Dopiero po 1956 roku mordowanie Polaków przez żydowską głowę ustało. Władze PRL na 30 lat zdominowane zostały przez Polaków. Po dojściu Gorbaczowa do władzy i popchaniu przez niego gen. Jaruzelskiego do głasnosti i pierestrojki żydowska głowa odzyskiwać zaczęła jej wpływy – mając poparcie Kremla. Uknuła spisek w Magdalence i przy „okrągłym stole”, gdzie Żydzi z PZPR i Solidarności uzgodnili wspólne postępowanie przeciwko Polsce i Polakom. Polskę postanowiono wyrwać z bloku wschodniego i doszczętnie ograbić. Podstawą grabieży był tzw. „plan Balcerowicza” vel Aarona Buchholtza.
http://wirtualnapolonia.com/2013/01/08/stanislaw-tyminski-rosja-najwieksza-grabiez-xx-wieku/
.
Polska dostała się ponownie, jak tuż po wojnie, pod żydowską okupację. Tyle, że mocodawcami okupanta są banksterzy i ich pobratymcy z Izraela.
Dzisiaj nad Polską i nad światem wisi jeszcze inne, gorsze zagrożenie. Mówię o realizowanym od 1773 roku spisku banksterów. Skalę tego zagrożenia dobrze opisują wypowiedzi podkomendnego Rockefellera, dra Daya z 1969 roku (przytaczam obszerny fragment):


„20 marca 1969 roku, dr Richard Day, powiedział na tej konferencji, że amerykański przemysł zostanie poddany świadomemu sabotażowi, aby stał się niekonkurencyjny.

„Plan przewiduje, że różnym częściom świata będą przypisane różne role przemysłowe i handlowe, a wszystko w ramach jednolitego systemu globalnego. Dalszy prymat Stanów Zjednoczonych, względna niezależność i samowystarczalność Stanów Zjednoczonych musi zostać być zmieniona…w celu stworzenia nowej struktury, i aby to zrobić, najpierw trzeba zburzyć stary model, a przemysł amerykański był przykładem tego starego modelu.”

„Każdej części świata będzie przyporządkowana inna specjalizacja, a tym samym staną się one współzależne i wzajemnie będą się potrzebować. USA pozostanie ośrodkiem rolnictwa, high tech, komunikacji i edukacji, ale przemysł ciężki zostanie wytransportowany.”

„Planujemy, że działania nabiorą rozmachu w XXI wieku. Wszystko jest przygotowane i nikt nas nie powstrzyma…”

„Niektórzy z was myślą, że mówię o komunizmie. Cóż, to, o czym mówię, jest znacznie większe niż komunizm!”

„… wszystko jest już na swoich miejscach i nikt nie może teraz nas powstrzymać.”

Kontrola żywności

Zaopatrzenie w żywność dostanie się pod ścisłą kontrolę. Jeśli wzrost populacji nie zwolni, wówczas będą tworzone ad hoc niedobory żywności i ludzie będą uświadamiać sobie niebezpieczeństwa związane z przeludnieniem. Ostatecznie, czy wzrost populacji nastąpi, czy też nie, zaopatrzenie w żywność znajdzie się pod scentralizowaną kontrolą, aby ludziom wystarczało do własnego wyżywienia, ale brakowało na żywienie uciekinierów z nowego systemu. Innymi słowy, jeśli masz przyjaciela lub krewnego, który nie podpisał… [taśma kończy się nagle, a zaczyna się odsłuch drugiej części]…Natomiast uprawa własnego jedzenia będzie zakazana. Zrobi się to pod jakimś pretekstem. Na początku wspomniałem, że są dwa cele w tym wszystkim – jeden to cel pozorny, a drugi to prawdziwy. Cel pozorny w tym przykładzie to: uprawa własnych warzyw jest niebezpieczna, bo to rozprzestrzenianie chorób czy coś takiego. Zatem chodzi o akceptację idei ochrony konsumenta, ale cel prawdziwy to: ograniczenie dostaw żywności i stworzenie prawa, że uprawianie własnej żywności będzie nielegalne. A jeśli będziesz się przy tym upierać, to staniesz się przestępcą.

Kontrola pogodowa

Potem była wzmianka o pogodzie. Kolejne bardzo mocno aktualne stwierdzenie. Day powiedział:

„Możemy lub wkrótce będziemy mogli kontrolować pogodę.”

„Nie mam tylko na myśli zrzucanie kryształków jodku w chmury z deszczem, aby wywołać deszcz, który już tam istnieje, ale kontrolę prawdziwą.”

Pogoda jest postrzegana jako narzędzie walki, broń do wpływania na politykę publiczną. Można wywołać deszcz lub powstrzymywać deszcz w celu wywarcia wpływu na jakieś obszary i sprawować nad nimi kontrolę.

„Z jednej strony można doprowadzić do wystąpienia suszy w okresie wegetacji, tak, że nic nie będzie rosnąć, a z drugiej strony można sprawić bardzo ulewne deszcze w okresie żniw, więc pola są zbyt błotniste, aby zebrać plony, a nawet można zrobić jedno i drugie.”

Brak stwierdzenia, jak to będzie zrobione. Stwierdzono tylko, że albo było to już wtedy możliwe, albo było bardzo, bardzo blisko stania się możliwym.

Trzeba pamiętać, że dr Richard Day pracował nad sprawami modyfikacji pogodowych podczas wojny – przypis.

Prowadzą politykę wynarodowienia, zabicia w nas tożsamości narodowej i będą uciekać się do terroryzmu, aby zdobyć naszą zgodę na swój projekt globalnego państwa policyjnego. Day powiedział, że mogą skorzystać z „jednej lub dwóch bomb atomowych, aby przekonać ludzi, że to oni tu rządzą interesem”.

Powstrzymał się od nazwania, kto jest tym „my”, lecz można się tego łatwo domyślić. Biorąc pod uwagę, że pracował dla Rockefellerów, zakładać należy, że chodziło mu o Rockefellerów i ich szefów, Rothschildów.

To dodaje tym większej wagi do powszechnie panującego poglądu, że to lichwokracja jest odpowiedzialna za większość aktów terroryzmu, przy użyciu MI-6, Mossadu czy CIA. Dr Day powiedział również, że „wojna jest metodą przestarzałą”, gdy wziąć pod uwagę niebezpieczeństwo nuklearnej wymiany, zatem terroryzm będzie używany zamiast niej. To był rok 1969.

Dr Day powiedział, że seks zostanie oddzielony od małżeństwa i reprodukcji (tj. „wyzwolenie seksualne”), aby służyć rozbiciu rodziny i zmniejszeniu populacji. Aborcja, rozwód i homoseksualizm będą społecznie akceptowalne.

„Homoseksualiści otrzymają zgodę na to, aby działać jawnie. Każdy, w tym osoby starsze, będzie zachęcany do uprawiania seksu. Wszystko będzie dozwolone.” Ostatecznym celem jest seks bez reprodukcji. Reprodukcja bez seksu będzie się odbywać w laboratoriach. Wielkość rodziny będzie ograniczona, jak w Chinach.

Pornografia, przemoc i obsceniczność w telewizji i filmach zostaną znacznie zwiększone. Ludzie będą znieczulani i odwrażliwiani na przemoc i porno oraz zmuszani do myślenia, że życie jest krótkie, niepewne i brutalne. Muzyka będzie „coraz gorsza” i będzie wykorzystywana do indoktrynacji.

Dojdzie do niebywałego wzrostu poziomu bezrobocia i masowej migracji w celu wykorzenienia dawnych (konserwatywnych) społeczności.

Dr Day powiedział również już w 1969 roku, że skuteczne terapie i lekarstwa na raka istnieją w Instytucie Rockefellera, lecz jest to trzymane w tajemnicy do celów depopulacji. Powiedział, że nastąpi wzrost chorób zakaźnych wywołanych przez człowieka.

Powiedział, że ludzi będzie się kontrolować poprzez udostępnianie określonych informacji. Tym samym informacje będą selektywne. Nie każdy będzie mógł mieć własne książki. „Niektóre książki znikną z bibliotek”. Klasyka literatury będzie podlegać subtelnej zmianie. Dzieci w szkole będą spędzać coraz więcej czasu, ale nie będą się niczego uczyć. Dojdzie do ograniczeń w podróżowaniu, a prywatna własność domów przestanie istnieć.

Powiedział też, że ludzie, którzy nie zechcą iść „z postępem” będą „załatwiani w humanitarny sposób”. Nie będzie męczenników – „Ludzie będą po prostu znikać”.

Dr Day mówi o manipulowaniu polityków „bez ich wiedzy”. „„Kryzysy gospodarcze” są celowe i stanowią część agendy państwa policyjnego. A ludzi trzeba kształcić tak, żeby myśleli, iż te wydarzenia są przypadkowe.”

http://konwent-narodowy-pol.neon24.pl/post/97050,rok-1969-pracownik-rockefellera-dr-day-przedstawia-w-pittsburghu-koncepcje-dzialan-jakie-nabiora-rozmachu-w-xxi-wieku

W powyższym tekście jest mowa o planowanej depopulacji. Plany te sprecyzował jeden z naczelnych zbrodniarzy spod znaku NWO, David Rockefeller w 1995 roku podczas dorocznego zlotu banksterskiej sitwy i jej agentury – Grupy Bilderberg:

„W 1995 r. w ramach przygotowań do Nowego Porządku Świata na jednej z elitarnych konferencji w Fairmont Hotel w San Francisco prowadzono dyskusje, które zdominowane zostały przez dwa enigmatyczne określenia: „20:80” i „tittytainment”. Według analiz, dokonanych na potrzeby przemysłu, w XXI w. światowy system ekonomiczny potrzebować będzie zaledwie 20% populacji świata by wydajnie funkcjonować. Pozostałe 80% stanowić będzie niezatrudniony i wykluczony z życia gospodarczego margines. „Tittytainment” (będący wykreowanym przez Brzezińskiego złożeniem słów „tits” i „entertainment”, czyli „cycki” i „rozrywka”) ma stanowić mechanizm kontroli i łagodzenia społecznych frustracji i protestów, jakich nie będzie można uniknąć w dalszym rozwoju cywilizacji przemysłowej. Brzeziński sugerował, że wykorzystując metody psychologiczne i fizyczne, koniecznym będzie postępować ze społeczeństwem tak, by utrzymać je w letargicznym uśpieniu, podobnym do tego, w jakim podczas karmienia piersią pozostaje niemowlę.[9] Utrzymanie porządku przez globalnych hegemonów przemysłowych wymagać będzie jednak dużo bardziej zdecydowanych posunięć. David Rockefeller twierdzi, że konieczna będzie znacząca redukcja populacji świata, co ze względu na swoją „kontrowersyjność”, wymagać będzie „umiejętnego” potraktowania problemów etycznych i religijnych w różnych częściach świata.”

http://wiernipolsce.wordpress.com/2013/08/25/bilderberg-prywatna-globalizacja-klamstwa/

Słowiańszczyzna, odradzająca się w Polsce i innych słowiańskich krajach kolejny raz jest śmiertelnie zagrożona. Wisi nad nią katowski, żydowski topór banksterów. Wisi on zresztą nad całym światem. Jedynym wyjściem jest stawienie skutecznego oporu banksterom, przepędzenie usłużnych im marionetek politycznych, rozpędzenie na cztery wiatry całej ich agentury i odrzucenie wszystkich naleciałości żydowskich, jakie zatruły umysły, świadomość i mentalność ludzi oraz zniszczyły chciwością i egoizmem stosunki międzyludzkie. Należy zakazać wszystkich żydowskich religii abrahamowych, zżydzających i zażydzających Ducha ludzkości. Należy zlikwidować żydo-kapitalizm oraz zakazać ogłupiającą, odmóżdżającą i deprawującą ludzi polityczną poprawność. Należy zlikwidować bandycki system bankowo-finansowy i odebrać grabieżcom banksterom wszystko to co już nagrabili. Jeśli tego nie zrobimy to czeka nas los zapowiadany nam i przez banksterów i przez żydowskiego rabina:

„Rabin Owadia Josef, duchowy przywódca partii Szas wchodzącej w skład koalicji rządzącej Izraelem oznajmił, że „goje rodzą się po to, by służyć Żydom”. – Po co goje są tak naprawdę potrzebni? Będą pracować, będą orać, będą zbierać plony. My zaś będziemy tylko siedzieć i jeść jak panowie – zapowiedział rabin podczas przemówienia w synagodze. Potem porównał osoby, które nie są Żydami do… zwierząt pociągowych – pisze „Rzeczpospolita”.
Zdaniem rabina, gdyby goje nie mogli służyć Żydom „nie mieliby po co istnieć”. Tłumacząc zaś długowieczność ludzi pochodzenia nie-Żydowskiego rabin Josef użył plastycznej metafory porównując takich ludzi do… osłów. – Wyobraźcie sobie, że zdechł wam osioł. Stracilibyście w ten sposób pieniądze. To jest taki sam sługa. Właśnie dlatego goj otrzymuje długie życie. By dobrze pracować dla Żyda – mówił rabin.”
http://www.wprost.pl/ar/214629/Szokujace-slowa-rabina-Goje-jak-zwierzeta-pociagowe-maja-sluzyc-Zydom/
Należy uwolnić świat spod okupacji banksterów. Należy też uwolnić go od żydowskiego rasizmu.
Polsce należy natomiast przywrócić słowiańską, przed-żydo-katolicką tożsamość, kulturę i tradycję. Polska jest słowiańska a nie żydo-katolicka, żydo-kapitalistyczna czy żydo-banksterska.
Odbudujmy przedżydowski, stary, słowiański porządek świata.
https://opolczykpl.wordpress.com/2013/04/07/stary-slowianski-porzadek-swiata/
.
Odbudujmy cywilizację i kulturę Słowian.
https://opolczykpl.wordpress.com/2013/01/24/cywilizacja-slowianska/
https://opolczykpl.wordpress.com/2013/01/29/kultura-slowian-i-zydo-chrzescijan/

niedziela, 27 grudnia 2015

Szmaragdowe tablice Thotha

Zrodlo:  http://sisi.salon24.pl/97739,szmaragdowe-tablice-thotha-tablica-1-historia-thotha

Tablica 1

JA, THOTH, Atlantyder, mistrz tajeminic,
kronikarz, potężny król, czarnoksiężnik,
żyjący z pokolenia na pokolenie,
mający przejść do labiryntu Amenti,
spisał by prowadzić
tych którzy podążą,
niniejsze kroniki potężnej mądrości Wielkiej Atlantydy.

W wielkim mieście KEOR na wyspie UNDAL,
w odległej przeszłości, rozpocząłem obecne wcielenie.
Nie jak zwykli ludzie obecnej epoki
potężni z Atlantydy żyli i umierali,
lecz raczej wiek po wieku odnawiali
swoje życie w labiryncie Amenti gdzie rzeka życia
wiecznie naprzód płynie

Sto razy dziesięć
zstępowałem mroczną drogą prowadzącą do światłości,
i tyle też razy wstępowałem z
ciemności w światło które odnawiało moją siłę i moc.

Teraz schodzę w czas,
i mężowie z KHEM [starożytnego Egiptu]
nie będą znali mnie już więcej.

Ale w czasie, który się jeszcze nie narodził, powstanę znowu,
potężny i mocny, domagając się świadectwa
od tych których opuściłem.

Strzeżcie się wówczas, O, mężowie z KHEM,
jeśli fałszywie zdradzilibyście moje nauczanie,
gdyż strące was z waszych wyniosłych stanów
w ciemność jaskiń z których przybyliście.

Nie zdradźcie moich sekretów
ludziom z północy
ani ludziom z południa
gdyż moje przekleństwo spadnie na was.

Pamiętajcie i dbajcie o moje słowa,
gdyż z pewnością powrócę
i zażądam od was tego czego strzeżecie.
Tak, nawet spoza czasu i
spoza śmierci powrócę,
nagradzając lub karząc tak
jak wy odpłacaliście najbardziej oddanym.

Wielki był mój lud w czasach starożytnych,
wielki poza pojęcie
zwykłych ludzi którzy mnie otaczają;
znający mądrość prastarą,
poszukujący daleko w sercu nieskończoności
wiedzy która należała do młodości Ziemi.

Mądrzy byliśmy mądrością
Dzieci Światła, którzy mieszkali między nami.
Silni byliśmy mocą czerpaną
z wiecznego ognia.

A spośród wszystkich, największym spośród
dzieci człowieczych był mój ojciec, THOTME,
strażnik wielkiej świątyni,
łączem pomiędzy Dziećmi Światła
mieszkającymi w świątyni, a
plemionami ludzi zamieszkującymi dziesięć wysp.

Rzecznik, po Trójcy,
Mieszkańca UNAL,
przemawiającego do królów
głosem któremu muszą być posłuszni.

Wzrosłem tam z dziecka w męskość,
uczony przez ojca starszych tajemnic,
dopóki w tym czasie tam nie wzrosłem w ogniu mądrości,
dopóki nie wybuchnął w spalający płomień.

Niczego nie pragnąłem poza zdobyciem mądrości.
Aż po wielki dzień gdy nadeszło wezwanie od
Mieszkańca Świątyni, że mam być sprowadzony przed niego.
Niewielu bylo pośród dzieci człowieczych
którzy spoglądali na tą potężną twarz i przeżyli,
gdyż nie tacy jak synowie ludzi są
Dzieci Światła gdyż nie rodzą się
w fizycznym ciele.

Wybranym byłem spośród synów ludzkich,
nauczany przez Mieszkańca, by jego
cele mogły się spełnić,
cele jeszcze nie narodzone z łona czasu.

Długie wieki zamieszkiwałem w Świątyni,
ucząc się zawsze i wciąż jeszcze więcej mądrości,
dopóki ja, również, nie zbliżyłem się do światła bijącego
z wielkiego ognia.

Nauczył mnie on, ścieżki do Amenti,
podziemnego świata gdzie wielki król zasiada
na swym tronie mocy.

Głęboko pokłoniłem się w hołdzie przed Władcami Życia
i Władcami Śmierci,
otrzymując w darze Klucz Życia.

Wolny byłem od Labiryntów Amenti,
nie związany przez śmierć z kołem życia.
Daleko do gwiazd podróżowałem, aż
przestrzeń i czas stała się jak nicość.
Wówczas głęboko wychyliwszy czarę mądrości,
Spojrzałem w serca ludzi i tam znalazłem
największe tajemnice i uradowało mnie to.
Gdyż tylko w Poszukiwaniu Prawdy mogła moja Dusza
być uciszona, a wewnętrzny płomień stłumiony.

Z biegiem wieków żyłem,
widząc jak ci dookolą mnie kosztują kielicha
śmierci i powracają znów w świetle życia.

Stopniowo z Królestw Atlantydy odchodziły fale
świadomości które byly jednością ze mną,
zastępowane ledwie nasieniem niższej gwiazdy.

Posłuszne prawu,
słowo mistrza wzrosło w kwiat.
Który zstępując w ciemność zmienił
myśli Atlantyderów,
Aż w końcu w tym gniewie powstał ze swego oddalenia,
Mieszkaniec,
wypowiadając Słowo, wzywając moc.

Głęboko w sercu Ziemi, synowie Amenti usłyszeli,
i słyszą, kierując zmianą kwiatu ognia
który płonie wiecznie, zmieniając i zawracając, używając Słów,
dopóki wielki ogień nie zmienił swojego kierunku.

Na świat spłynęły wówczas wielkie wody,
zatapiając i zalewając,
zmieniając równowagę Ziemi
do chwili gdy tylko Świątynia Światła pozostała
stojąc na wielkiej górze na UNDAL
wciąż wystającą spośród wód;
niektórzy tam byli wciąż żywi,
ocaleni przed naporem tryskających wód.

Wezwał mnie wówczas Mistrz, mówiąc:
Zbierz mych ludzi.
Weź ich dzięki umiejętnościom jakie posiadłeś daleko poza wody,
aż osiągniesz ląd owlosionych barbarzyńców,
zamieszkujących pustynne jaskinie.
Postępuj zgodnie z planem który już znasz.

Zebrałem wówczas mój lud i
wstąpiłem na wielki statek Mistrza.
W górę wzbiliśmy się w poranek.
Ciemna poniżej nas leżała Świątynia.
Nagle wezbrały ponad nią wody.
Usunięta z Ziemi,
aż nadejdzie zapowiedziany czas,
zostala wielka Świątynia.

Szybko lecieliśmy w kierunku slońca poranku,
aż poniżej nas znalazł się ląd dzieci KHEM.
Rozszaleni nadeszli z pałkami i włóczniami,
Podburzeni gniewem, chcieli zgładzić i doszczętnie zniszczyć Synów Atlantydy.

Podnioslem wówczas moją różdżkę i skierowalem strumień drgań,
porażając w bezruchu ich bieg jak kawałki
skał.

Wówczas przemówiłem do nich słowami spokojnymi i pokojowymi,
opowiadając o mocy Atlantydy,
mówiąc, że jesteśmy dziećmi Słońca i jego posłańcami.
Zastraszyłem ich pokazem mojej magicznej-nauki,
aż do mych stóp się płaszczyli, gdy ich uwolnilem.

Długo mieszkaliśmy w ziemi KHEM,
długo i jeszcze raz długo.
Do czasu gdy posłuszni rozkazom Mistrza,
który śpi lecz żyje wiecznie,
Odesłałem od siebie Synów Atlantydy,
rozesłałem ich w wielu kierunkach,
by w łonie czasu mądrość
mogła odrodzić się w jej dzieciach.

Przez długi czas mieszkałem w ziemi KHEM,
czyniąc wielkie dzieła mądrością która była we mnie.
W górę wzrastały do światła wiedzy
dzieci KHEM,
użyźniani deszczami mojej mądrości.

Wysadziłem wtedy ścieżkę do Amenti, tak
bym mógł odzyskać swe moce,
podtrzymujące wiek po wieku Słońce Atlantydy,
strzegące mądrości, zachowujące kroniki.

Wielkich było kilku synów KHEM,
podbijali ludzi dokoła siebie,
wzrastając powoli w sile Duszy.

Teraz na czas odchodzę spomiędzy nich w
ciemny labirynt Amenti,
głęboko w labirynty Ziemi,
przed oblicza Panów mocy,
znów twarzą w twarz z Mieszkańcem.

Wstąpiłem w górę przez wejście, bramę, wrota
prowadzące w dół do Amenti.

Niewielu miałoby odwagę ośmielić się na to,
niewielu przeszło portal do mrocznego Amenti.
Wznioslem, ja, ponad przejściem, potężną piramidę,
używając mocy która pokonała siłę Ziemi.
Głęboko, a nawet głębiej umieściłem ja skupisko mocy, czy komnatę;
od niej wykułem okrągłe przejście
sięgające prawie wielkiego wierzchołka.

Na szczycie umieściłem kryształ,
wysyłający promień w "Czaso-Przestrzeń"
czerpiący energię z etheru,
koncentrując ją na bramie do Amenti.

Pozostale komnaty wybudowalem i pozostawiłem puste - pozorne dla wszystkich,
lecz kryjące w sobie klucze do Amenti.
Ten kto w swej śmiałości zapuści się w mroczne królestwo,
niech wpierw będzie oczyszczony długim postem.

Legnie w kamiennym sarkofagu w mojej komnacie.
Wówczas wyjawię mu wielkie tajemnice.
Prędko podąży tam gdzie go spotkam,
nawet w ciemności Ziemi go spotkam, ja,
Thoth, Pan Mądrości, spotkam go, zatrzymam,
i będę na zawsze z nim bytowal.

Wzniosłem Wielką Piramidę,
wzorowaną na piramidzie siły Ziemi,
wiecznie płonącą, aby ona również,
mogla pozostać poprzez wieki.

W niej, umieściłem moją wiedzę o "Magicznej-Nauce"
żebym mógl być tutaj gdy ponownie powrócę z Amenti,
Tak, gdy śpię w Labiryntach Amenti,
mój Duch wędrujący wolno odrodzi się,
zamieszka wśród ludzi w tej formie lub innej

Emisariuszem Mieszkańca jestem ja na Ziemi,
wypełniając jego polecenia tak by wielu moglo być wzniesionych.
Teraz powrócę do labiryntu Amenti,
pozostawiajac za sobą część mej mądrości.
Zachowajcie ją i trzymajcie się polecenia Mieszkańca:
Wznoście zawsze swe oczy w kierunku światlą.

Z czasem na pewno będziecie jednością z Mistrzem,
pewnym jest, że będziecie jednością z mistrzem,
pewnym jest nawet, że jednością ze wszystkim.

Teraz, Odchodzę od was.
Znacie moją polecenia,
trzymajcie się ich i bądźcie nimi,
a ja będę z wami,
pomagajac wam i prowadząc do Światła.

Teraz przede mną otwiera się portal.
 Zejdę w dół w ciemność nocy.

czwartek, 24 grudnia 2015

Ksiega Welesa

Deseczka 1 (II 1)

Dlaczegoż nie pamiętamy dawnych chwalebnych czasów, zmierzając niewiadomo dokąd. Spoglądamy wstecz i mówimy, że wstydzimy się poznawać obie strony Nawii-Prawii-Jawii i wszystkiego wokół doświadczać i rozumieć.
Oto Darzbog stworzył nam to i tamto – wszystko co istnieje. Światło gwiazd lśni dla nas, i w tej otchłani Darzbog zawiesił ziemię, aby była tak utrzymywana, Oto dusze przodków które świecą nam gwiazdami z Iru.

Ale oto Grecy napadli na Ruś i niegodziwość szerzą w imieniu swych Bogów. A my – mężowie, nie wiemy dokąd biec i co robić. Wszak co zostało przewidziane Darzbogiem w Prawii – jest nam nie widoczne. A w ślad za nią – jak ta oto wojna – Jawia się porusza, i ta tworzy nasze życie. Kiedy odejdziemy – to śmierć. Jawia jest ruchem, tym co stworzone przez Prawię. Nawia – jest przed nią , i po niej – Nawia. A przecież w Prawii istnieje Jawia.

Otrzymaliśmy mądrość o starożytności i dusze pogrążyliśmy w nią. Oto ona, wiedza nasza, jakbyś nie uważał – i tak już coś innego następuje. Oto wszystko wokół nas tworzy siłę Bogów. Widzimy to w sobie, otrzymaliśmy to jako dar Bogów, i na Ich potrzeby. Zatem robić to znaczy podążać za Prawią.

Oto dusze naszych bohaterów spoglądają na nas z Iru. I Żalia płacze tam nad nami i mówi, że lekceważymy Prawię-Nawię-Jawię. Lekceważymy ją i jesteśmy głusi na prawdę. Nie jesteśmy godni być darzbożymi wnukami. Jako że jedynie modląc się do bogów i dusze nasze czyste mając, i ciała, możemy życie otrzymać z praojcami w Bogach, zlewając się w prawdę jedyną! Jakeśmy wnuki Darzboga.

Spójrz, ruski rozumie, jakże wielki jest Rozum Boski! Głoście więc jego chwałę , i temu się poświęcajcie i z Bogami obrócicie się w jedność… Ulotne jest nasze życie i musimy , tak jak nasze kone, pracować, mieszkając z cielętami, owcami i bydłem naszym na ziemiach swoich, od wrogów ratując się, podążać na północ…

Deseczka 2а (II 2а)

Nie ten jest mężem prawym, kto się obmywa i o którym mówią ze jest bogobojny, ale ten u którego w pełni pokrywają się słowa z czynami. Dlatego już w starożytności było powiedziane, abyśmy jak dziadowie nasi dobro tworzyli. I my będziemy orać pola nasze i sławni będziemy.
Takoż i w czasach Zielonosława , Boruś i Ruś porąbana była wrożym ramieniem i szerzyło się zło i niegodziwość. Kniaź nasz był w niemocy. i posłał synów swoich na bitwę, a oni zostali przez wrogów pokonani. Wiecu nie posłuchali i co było postanowione nie przestrzegali. I dlatego zostali pobici i w niewolę pojmani.
Czyż nie takoż dzisiaj powiadamy? Kniaziami są naszymi i nie powinni chodzić na południe aby ziemie zdobywać dla nas… i dzieci naszych. A tam Grecy na nas napadli, jak tylko Boruś od nas się oddzieliła. I była siecz wielka i wiele miesięcy.
Sto razy Ruś się odradzała i sto razy była rozbita od północy do południa. I tak jak praojcowie nasi trzodę prowadzali i byli przez Oriego – ojca do ziemi ruskiej przywiedzieni. I na cierpienia liczne nie zwracali uwagi i rany i zimno. Tak oto dotarli do tego miejsca i osiedli onegdaj na ziemi ruskiej.
I dwakroć ćma czasu minęła, a po tych dwuch ćmach przyszli Waregowie… I ziemię Chazarów, u których byliśmy w poddaństwie, zabrali w swoje ręce.
A jeszcze był naród Ilmerów liczący od stu do dwustu rodów. Naród nasz osiedlił się pośród Ilmerów, jako że przybył do ziemi ruskiej później. A przecież oni braćmi są naszymi i do nas… podobni. Jakże odróżnić jeszcze, przecież nas od zła chronili.
I u nich wiec był nieraz, i to co powiedziane było … na wiecu, to po prawdzie było. A czego na wiecu nie przyjęto, tego być nie miało prawa… Od zgromadzenia do zgromadzenia razem kniaziów wybieraliśmy i tak oto żyliśmy i pomoc im okazując i tak było. My trawy znaliśmy i wiedzieliśmy jak dzbany w ogniskach wypalać, jakoż i oni dobrymi garncarzami byli, jak bydło prowadzać i ziemię orać – wszystko rozumieli… Takoż i nasi ojcowie. I napadł na nas zły ród. I dlatego …

Deseczka 2b (II 2b)

…musieliśmy ukryć się w lasach i żyć tam jako myśliwi i rybacy, aby
uniknąć niebezpieczeństwa. Tak przeżyliśmy ćmę jedną i zaczęliśmy
miasta stawiać i wszędzie wokół paleniska zakładać. A po ćmie drugiej
nastąpił chłód wielki, ruszyliśmy więc na południe gdyż miejsca tam są
zbożorodne. A tam rzymianie nasze bydło brali po cenie, która była
umówiona i słowa dotrzymywali. I powędrowaliśmy na południowy …
zielone trawy i mieliśmy mnóstwo bydła…

Deseczka 3а (II 3а)

Modlimy się do Welesa, Ojca naszego, aby puścił na niebo Konnicę Suriego i aby Suria wkroczył na niebo aby obracać wieczne złote koła. Przecież to słońce nasze, które oświetla nasze domostwa i przed którego obliczem bledną oblicza palenisk domowych. Ogieńkowi temu, Semurgle Bogowi mówimy aby się pojawił i pokazał na niebie i oddał się pracy swej, aż światło stanie się błękitem… Nazywamy go jego imieniem „Ognieboże” i idziemy pracować. I jak co dzień odmówiwszy modlitwę i nasyciwszy ciało posiłkiem idziemy w pole aby podjąć trud nasz. Tak jak nakazali bogowie każdemu mężowi aby pracował na chleb swój.
Jesteśmy wnukami Darzbożymi, ulubieńcami bożymi i boże rodło w prawicy dzierżąc, opiewamy sławę Cudownego i do wieczora pięciokroć Bogów wysławiamy codziennie. Suricę pijemy na znak wdzięczności i obcowania z bogami, którzy w Swarogu istota, takoż piją za nasze szczęście.
Kiedy opiewamy sławę Cudownego, złoty koń Suriego galopuje po niebie. A kiedy wracamy do domu, utrudzeni, rozpalamy ogień i posilamy się jedzeniem. I mówimy Jakaż jest miłość boska do nas i odchodzimy w sen, jako że dzień przeszedł i ciemność nastała.
I jeszcze oddajemy dziesiątą część naszym Ojcom i setną władzy. I tak pozostajemy mili bogom, o ile Bogów sławimy i modlimy się do nich z ciałem obmytym wodą czystą .

piątek, 11 grudnia 2015

Księga Trajana – Dobrogost

Księga Stworzenia

Zanim powstał nasz świat istnieli tylko wszechmocni odwieczni pięciu czystych świateł a wszystko było harmonią. Gdy równowaga uległa zachwianiu odwieczni poczuli smutek i jeden z nich, pierwotny Swrożyc zapadł w sen na pniu świętego kosmicznego drzewa i wyśnił nasz świat.
Korzenie kosmicznego drzewa przenikają wszechświat sięgając do gwiazd, zaś jego pień ukryty jest pod świętą górą gdzie śni pierwotny utrzymując nasz świat w istnieniu.
Wokół niego znajduje się pierwotna świątynia której strzegą wyśnione przez niego dzieci a u stóp góry znajduje się krąg stworzenia. Mówią iż będzie on śnił aż ostatnie z jego dzieci sprowadzi doń odwiecznego by odnowić cykl tworzenia.
Dzieło pierwotnego Swarożyca ucieszyło odwiecznych i pokochali je – jednak nie mogli oni przybywać do stworzonego świata gdyż ich nieograniczona moc zakłóciła by sen Swarożyca unicestwiając jego piękne dzieło. Zobaczyli oni wyśnione dzieci Swarożyca i jak on zaczęli stwarzać sny w tym świecie, by cząstką siebie wcielać się w nie i móc doświadczać go – i tak jest do dziś. Tedy rodzą się ludzie będący snami odwiecznych by wieść ograniczony ludzki żywot.
Dawnymi czasy wielcy Wieszczowie potrafili dostrzec ich światła i ufając swym sercom podążali za nimi by uczyć się ich mądrości, ale dziś nawet kapłani (mędrcy, wieszcze) tego nie potrafią tedy wędrują oni wśród ludzi nierozpoznani.
Ci którzy podążali za odwiecznymi stawali się czystymi potężnymi duchami a gdy ich moc i mądrość dojrzewała opuszczali sen Swarożyca wracając do światła, albowiem potężne dobre duchy nie mogą przebywać w tym świecie by nie zakłócać snu odwiecznego – stąd można tu spotkać jedynie dobre duchy, które nam zmierzającym ku światłości są nauczycielami i opiekunami a które czcimy w świętych miejscach, oraz Bogów będących światłem oświetlającym nasze serca prowadzący nas ku światłu.
Pozostali to nędzne, okaleczone w swym szaleństwie, upadłe, zagubione i błądzące szalone duchy nie potrafiące zmierzać ku światłości – przyczyny nieszczęść – oraz ludzie jak i inne stworzenia tego świata wyśnione przez pierwotnego Swarożyca.


Księga Dziejów


Gdy pierwotny Swarożyc wyśnił świat był on piękny i pozostawał w równowadze. Stworzył tez ludzi by ci radowali się, byli szczęśliwi i wzrastali krocząc na drodze ku światłu zgodnie z Jego zamysłem. Wówczas pojawili się Bogowie by ludzi uczyć, opiekować się nimi i prowadzić ich ku światłu. Pojawiły się też dobre potężne duchy by ludziom pomagać.
Ludzie żyli szczęśliwi w tym pięknym świecie. Krocząc drogą prawości troszczyli się o siebie i wszystko co żyje i wzrastali w mądrość. Były to szczęśliwe dni i radował się Śniący, radowali się Bogowie i dobre duchy.
Aż nadszedł czas, że ludzie stali się potężni i mądrzy jak duchy światła. Jesteśmy potężni – mówili. Mamy mądrość i przerastamy wszelkie stworzenie, które powinno nam służyć. Nie potrzebujemy już Dobrych Duchów by nas strzegły i radziły nam, one również powinny nam Służyć.
Zmartwiły się Dobre Duchy i zapytały Bogów cóż mamy czynić, Ci których uczyliśmy już nas nie potrzebują, stali się potężni i pyszni nie chcą kroczyć już drogą dobra lecz drogą swojej pychy. Dobrzy Bogowie odrzekli – kruszy się harmonia świata przez pychę ludzi. Ludzie się podzielili oszołomieni swą potęgą już nieliczni proszą nas o radę jak kroczyć ku światłości, ale póki choć jeden człowiek idzie chce ku niej zmierzać, musimy pomagać wracajcie więc do tych co was potrzebują Dobre Duchy i opiekujcie się nimi najlepiej jak potraficie. I wróciły duchy by pomagać tym którzy mieli czyste serca zaś omamieni pychą szydzili z nich mówiąc – spójrzcie na nas jacy jesteśmy potężni słuchajcie nas a nie Duchów.
I nadszedł czas, że pyszni ludzie w swej potędze zwrócili się przeciwko sobie by dowieść kto potężniejszy i zadrżałświat i wtedy ludzie pojęli, że sprowadzili na siebie zagładę. Cóż uczyniliśmy – krzyczeli. Jak powstrzymać to cośmy uczynili? Gdzie odeszli Bogowie i dobre duchy co miały nas chronić. Gdzie kapłani rozmawiający z Bogami? Odszukajmy odwiecznego i błagajmy o ratunek by ugasił ogień, który roznieciliśmy w swojej pysze.
Nie było jednak już wielkich kapłanów rozmawiających z Bogami, nie było wieszczów, którzy wskazali by odwiecznego i tak ludzi zgładziła ich pycha. Z pożogi, którą wznieciła pycha Dobre Duchy i Bogowie ocalili tylko tych, którzy kroczyli ścieżką światła i zaczął się nowy świat. Ludzie mówili zapamiętamy do czego prowadzi pycha i będziemy podążali ścieżką dobra i znów świat się odrodził i stał się piękny a wszyscy żyli w radości i bogowie im błogosławili. Kiedy zaś ludzie znów urośli w potęgę zapomnieli o swoim przyrzeczeniu i tak historia powtarza się raz po raz od stworzenia i tak będzie dopóki nie okiełznają się, dopóki nie dopełni się sen jego stwórcy by wyśniony świat stał się świetlistym światem – tak prawią mędrcy.
Gdy świat ostatni raz legł w pożodze sprowadzonej przez pychę nasi przodkowie przetrwali wierni naukom Bogów i dzieciom Swarożyca, którzy pośród nich żyli. Zebrali się wtedy na wielkim wiecu i jęli radzić co dalej czynić.
Jedni mówili zostańmy w naszych świętych grodach pełnych cudów, zachowajmy mądrość naszych przodków i nauki Bogów, niech duchy będą z nami a z ich pomocą ochronimy się przed nadciągającą zimą, którą ściągnęli ci, którzy poszli drogą pychy i zniszczenia.
Inni mówili – odejdźmy za słońcem – bojąc się zimy a jeszcze inni mówili – podążmy do świętej ziemi gdzie mieszkają Bogowie i dobre duchy. A gdy tam lody się cofną zamieszkajmy tam aby słuchać ich nauk odrzucając potęgę i mądrość, która ściągnęła zagładę.
Nie mogąc osiągnąć porozumienia podzielili się tedy na trzy ludy i każdy postąpił jak chciał. Nasi dziadowie wyruszyli w kierunku świętej ziemi gdy lody zaczęły się cofać by pod opieką dobrych Bogów zmierzać ku światłości.
Gdy przybyli do świętej ziemi, która stała się ich domem, pokłonili się przed duchami światłości a te przywitały ich z radością by opiekować się nimi i wskazywać drogę, odnaleźli też Bogów i żyli w harmonii i szczęściu wzrastając przez wieki. Potem niektórzy z nich ruszyli na południe by dzielić się wiedzą z innymi ludami, które przetrwały popadając w barbarzyństwo. A kiedy te ludy wzrosły w siłę zapomniały o naukach Bogów i zrodziło się tam zło. Zaczęły walczyć ze sobą i krzywdzić się aż w końcu zwróciły się przeciwko naszym przodkom. Wówczas nasi dziadowie chwycili za broń by stawić im opór i nastał czas wojen.
Gdy nasi dziadowie pobili najeźdźców pojęli iż odeszli od nauk Bogów i zapłakali a wówczas pojawił się światły mąż i przypomniał dobre nauki stając się naszym pierwszym świętym królem, którego dobrze pamiętamy i znów nastał czas szczęścia, radości i mądrości, który trwa tysiąclecie tak jak przepowiedzieli Wieszcze.
Gdy prawość osłabła przed ostatnią królową stanęli pyszni wojowie i rzekli. Wszędy królowie władają dzielni jak my, spragnieni sławy, tako i my pragniemy króla, który powiedzie nas byśmy dowiedli swych przewag. Nie jesteśmy już jak dzieci o Wielka Pani, nie potrzebujemy już matczynej opieki o Dobra tedy daj nam króla Najszlachetniejsza.
Z troską spojrzała na nich ostatnia królowa kapłanka i rzekła:
Jeśli taka wasza wola wskażę wam króla, wiedzcie jednak iż gdy mój czas przeminie, przeminie na zawsze czas królowych a rządzić wam będą królowie, których obierzecie na wiecach i będą oni jako i wy, spragnieni przewag nad innymi. Tedy odejdzie czas kiedy żyliśmy równi i radośni w pokoju. Nastanie czas kiedy poznacie co to ucisk i wywyższenie jednych ponad drugich. Nastanie czas bratobójczych wojen, łez i krwi. Królestwo Wenetów rozpadnie się a książęta by dowieść swych przewag nad innymi rozpoczną wieki bratobójczych wojen. Zapomniana zostanie prawość a w końcu i nasza religia odejdzie w niepamięć. Zapomniana zostanie nasza historia a nawet imiona Bogów. Nastanie czas nieprawości i cierpienia, czas kłamstwa i niesprawiedliwości gdzie silni będą uciskać słabych. Nie znajdziesz ani jednego świętego męża słuchającego Bogów ani widzącego rozmawiającego z dobrymi duchami. Z kłamstwa powstaną fałszywi bogowie i kłamstwo zatruje wasze serca.
Wszyscy pogrążą się w kłamstwie, które zamknie im oczy tak, że nikt nie będzie widział nawet duchów światłości, ani nie potrafi z nimi rozmawiać, a umysły ludzi zniszczone kłamstwem, nie znające Bogów zostaną zdane na pastwę miernych złych duchów, które całkowicie nimi zawładną. Ludzie pogrążeni w tchórzostwie, pozbawieni zaufania i wiedzy o świetlistych duchach odrzucą czystą drogę serca, podążając za głosem zrodzonego z nieprawości zła ku zagładzie. Zaczną niszczyć siebie i wszystko wokół a ich umysły pogrążone w szaleństwie ogarnie pycha.
Wierząc iż są ponad wszystkim będą latać jak ptaki, pędzić jak rumaki i pływać jak ryby a wszędzie dokąd pójdą przyniosąśmierć, zniszczenie i bezgraniczne cierpienie wszystkiemu co żyje. Nawet kiedy zobaczą widmo swojej zagłady nie zatrzymają się w swoim szaleństwie przynosząc ostateczną zagładę. Taką cenę zapłacą za swoją pychę.
Kiedy nadejdzie ten straszny czas końca gdy znikną nawet imiona Bogów, jedynie imię najwyższego Peruna jako nadzieja zostanie w umysłach ludzi, ale nie w ich sercach. Jego święte imię przetrwa w pamięci by dawać nadzieję choć nie znajdziesz takiego, kto by pamiętał kim jest Najwyższy, ani co znaczy Jego Imię.
Nawet w tych strasznych czasach będą ludzie prawego serca jaki i ci, którzy zmierzają ku światłości. Będą również pojawiać się sny odwiecznych by żyć pośród nas jako zwykli ludzie – nie będzie już jednak wielkich wieszczów, którzy rozpoznali by ich światła i podążyli za ich naukami. I jak zawsze u kresu czasu pojawi się człowiek będący snem odwiecznego, którego zwą „Władcą Błękitu”. Jak zawsze będzie on wiódł zwykły żywot a nie będzie nikogo, kto mógłby go rozpoznać. Nie będzie nikogo, kto by zrozumiał. Władca Błękitu jak zawsze przypomni czas stworzenia i udzieli nauk by dać nam szansę. Będą nieliczni, którzy dostrzegą Jego dobroć, mądrość i potęgę, ale czy w czasach kłamstwa starczy im odwagi by podążyć za głosem swego serca?
Bogowie przemówią do Władcy Błękitu, ale czy w czasach kłamstwa znajdą się ludzie by go wysłuchać?
Czy znajdą się ludzie by podążyć w kierunku który im wskaże, czy znajdą się ludzie gotowi podążyć za naukami Bogów i powstrzymać pychę pchającą ku nicości?
Śniący Swarożyc w swej dobroci ześle ludziom dar światła przebudzenia jego dzieci by poprzez nie mogli się z nimi połączyć i ocalićświat, zaś władca błękitu powie im jak go użyć, ale czy znajdą się tacy by w swej dobroci skorzystali z tego daru?
Władca Błękitu wskaże krąg przebudzenia mówiąc – to jest dobre, ale ludzie nie zrozumieją i będą mówili: „To broń, użyjmy jej by zniszczyć wrogów”. On im powie to nie jest broń – to jest krąg przebudzenia dzieci Swarożyca jeśli zechcecie za nimi podążyć by odbudować harmonię, ale czy ludzie wyrzekną się swojej pychy by to zrobić? Tego nie wiedzą nawet wieszczowie.
Będzie to czas gdy ludzie dokonają ostatecznego wyboru, będą mogli odrzucić pychę i butę oraz podążyć za swoim sercem opowiadając się po stronie dobra, lub nie robiąc nic stanąć po stronie zła do ostatniej bitwy.
I zrodzi się wówczas dziecię Wielkiego Króla, którego wszyscy pamiętamy i po ostatniej bitwie przypomni nauki Bogów a Ci którzy ocaleją podążą za nim by znów powróciły czasy prawości, radości i pokoju gdzie nikt nie wywyższa się nad innych a wszyscy troszczą się o siebie i o wszystko co żyje. Wówczas wypełni się sen odwiecznego Swarożyca a wszystko będzie wzrastać ku światłu.


Księga Bogów

Mówią iż Bogowie są odwieczni jak pierwotny Swarożyc Stwórca, że są tej samej natury co Śniący, sąświatłem przenikającym stworzenie, które czcimy w każdym ziarnku stworzenia jak i w naszych sercach a światło to zwiemy Jesse (istność, osnowa życia, rzeczywistości, „to co naprawdę jest”).
Tedy wszystko co istnieje przenika Jessie, który jest życiem i siłą wszystkiego co istnieje, jest życiem każdego źdźbła trawy i duchem każdego kamyka, jemu oddajemy w ciszy cześć i skłaniamy się przed każdą cząstką stworzenia, pierwotnego ducha, mocy nie mającej formy a a manifestującej się w każdej formie, który jest zarazem czystym światłem Trójjasnego Peruna, Ojca Bogów, który jest mnogi a jedyny, który jest Pierwotnym Swraożycem (Płomieniem) ukazującym się na wiele sposobów (jako wielu Swrożyców różnych a zarazem jednakich).
To on jako pierwotny Trygław ukazał swoje trzy twarze: Białą, Niebieską i Czerwoną z których zrodziło się trzech Bogów z których każdy ukazał pięć swoich przejawień, którym oddajemy najwyższą cześć. To oni wraz z niezliczonym orszakiem Cudownych Bogów i Bogiń wypełniają przestrzeń Niebios i manifestują się w świętych miejscach udzielając nam opieki, błogosławieństw i wsparcia oraz przemawiają do nas by obdarzać nas mądrością, budzić w nas zrozumienie i wskazywać nam drogę. To dzięki swej dobroci Bogowie inspirują potężne duchy światłości manifestujące się w tysiącach świętych miejsc naszej błogosławionej krainy by chronić nas, pomagać i prowadzić napełniając nasze serca dobrocią, radością i szczęściem.
To oni są odwiecznymi stwarzającymi sny w wielkim śnie, mając naturę wielkiego snu odwiecznego, dlatego i nasze małe sny są święte bo w nich gdy nasze serca są czyste i szczere mogą do nas przemówić w świętych miejscach i obdarzyć nas Swym błogosławieństwem jako czynili naszym przodkom i jak nam czynią. Tylko święci wieszczowie potrafią ich dostrzec swym duchowym okiem tak jako i my postrzegamy duchy Światła będące ich wysłannikami obdarzającymi nas dobrem i mądrością. Niekiedy zaś Bogowie ukazują się tym, których wybiorą przez ich prawość a gdy zechcą rodzą się jako ludzie by obdarzać nas mądrością i dobrem jak powiadają wieszczowie.
Od czasów kiedy przybyliśmy do tej świętej ziemi, która stała się naszym domem i matką karmicielką, żyjemy szczęśliwi radując się z obecności Bogów i Dobrych Duchów Światła, kochających nas opiekunów i nauczycieli. Tak jak nasi ojcowie i dziadowie widzimy ich naszym duchowym wzrokiem i radujemy się z ich dobrej obecności.
Tak jak nauczyli nas dawni wieszczowie przyzywamy ich tajemnymi imionami zawartymi w modlitwach i jak czynią Gęślarze opiewamy historie o nich pod imionami pieśni i opowieści. Wychwalamy ich dary trzecimi imionami, albowiem każdy Bóg ma trzy rodzaje imienia; tajemne prawdziwe imię, którym przywołuje się go tylko w modlitwach, tym którego używa się w pieśniach by się radować i tymi których się używa by o Nich mówić z innymi.
Mówienie o Prawdziwych Bogach ogrzewa nasze serca napełniając je radością i dobrocią budząc w nas mądrość, tak jak czczenie ich biesiadami i radosnymi tańcami, albowiem jesteśmy ich dziećmi i żyjemy szczęśliwi. Choć naszym duchowym wzrokiem widzimy tylko Duchy Światłości, zawsze czujemy obecność Bogów choć zobaczyć możemy Ich tylko w świętych miejscach podczas świętych ceremonii, kiedy nas wybierają jako opiekunowie, jak i w świętych snach gdy odpowiadają na nasze modlitwy. Tylko Wieszcze obcują z Bogami na co dzień jak my z Duchami Światłości i dzięki nim otrzymujemy świętą wiedzę czyniącą nasze życie szczęśliwym i radosnym, albowiem wszystko co dobre, radosne jest święte. Dlatego każdy człowiek kocha Boga, który go wybrał i ten wybór czyni go prawdziwym człowiekiem. Oprócz Wieszczy nikt nie widzi innego oblicza Boga poza Tym, który opiekuje się jego życiem a jednak każdy pojmuje, że wszyscy Dobrzy Bogowie są jednacy i raduje się. Smutny jest los Barbarzyńców nie znających swoich Bogów, my jednak żyjemy szczęśliwi i radośni pod Ich opieką i radujemy się wychwalając Ich i nasze szczęście.
Wszyscy znamy niezliczone opowieści o Prawdziwych Bogach snute przez gęślarzy jak i kapłanów, znamy też opowieści o Świetlistych Duchach jakie snują starsi, ale dopóty będziemy szczęśliwi dopóki Bogowie będą do nas przemawiali. Dlatego strasznym, pełnym cierpienia będzie wieszczony czas gdy nasze dzieci zapomną prawości, świętej wiedzy jak i samych imion Bogów. Straszny będzie czas gdy umysły naszych dzieci spowije mrok kłamstwa tak iż przestaną postrzegać Dobre Duchy i rozumieć swoje sny. Będą błąkać się nieszczęśliwe w mroku nie widząc tego co dobre i piękne pozbawione opieki. Serce się kraje na samą myśl o tych strasznych pełnych nieprawości czasach. Wznośmy więc modły do Bogów i Dobrych Duchów by szybko oczyściły one swoje serca i odzyskały duchowy wzrok aby czasy cierpienia i nieprawości szybko i ostatecznie przeminęły dla naszych nieszczęsnych potomków, by odnaleźli Bogów i oby czasy mroku już na zawsze przeminęły.