niedziela, 16 kwietnia 2017

Ugarit

Ugarit — starożytne miasto w cieniu Baala
W ROKU 1928 pewien syryjski rolnik natrafił pługiem na kamień, pod którym znajdował się grobowiec ze starożytnymi naczyniami. Człowiek ten nie zdawał sobie sprawy z wagi swego odkrycia. Na wieść o tym przypadkowym znalezisku w następnym roku udała się w to miejsce grupa francuskich archeologów pod kierunkiem Claude’a Schaeffera.
Wkrótce natknięto się na napis, który pozwolił zidentyfikować odkopywane ruiny. Otóż natrafiono na Ugarit, „jedno z najważniejszych miast starożytnego Bliskiego Wschodu”. Zdaniem publicysty Barry’ego Hobermana „żadne inne odkrycie, nawet Zwojów znad Morza Martwego, nie miało tak wielkiego wpływu na nasze zrozumienie Biblii” (The Atlantic Monthly).
Na styku szlaków
Ugarit zbudowano na wzgórzu zwanym obecnie Ras Szamra, u wybrzeży Morza Śródziemnego na terenie dzisiejszej północnej Syrii. W II tysiącleciu p.n.e. był on kwitnącym, kosmopolitycznym miastem. Królestwo Ugarit obejmowało obszar rozciągający się około 60 kilometrów od góry Kasios na północy do Tell Sukas na południu i jakieś 30—50 kilometrów od Morza Śródziemnego na zachodzie po dolinę rzeki Orontes na wschodzie.
Umiarkowany klimat Ugaritu sprzyjał hodowli zwierząt. Okolice te obfitowały w zboże, wino, oliwę oraz drewno — materiał, którego brak dotkliwie odczuwały Mezopotamia i Egipt. Ponadto dzięki swemu położeniu na przecięciu strategicznych szlaków handlowych Ugarit stał się jednym z pierwszych wielkich portów międzynarodowych. Kupcy z basenu Morza Egejskiego, z Anatolii, Babilonu, Egiptu i innych regionów Bliskiego Wschodu handlowali w Ugaricie metalami, płodami rolnymi i mnóstwem miejscowych produktów.
Pomimo swej zamożności Ugarit zawsze był zależnym królestwem. Do czasu wchłonięcia przez imperium hetyckie w XIV wieku p.n.e. stanowił najdalej na północ wysunięty skrawek państwa egipskiego. Musiał płacić daninę i dostarczać swemu zwierzchniemu władcy żołnierzy. Kiedy wojownicze „ludy morza”* zaczęły nękać Anatolię (dzisiejsza środkowa Turcja) i północną Syrię, oddziały wojskowe i flota ugarycka zostały przejęte przez Hetytów. W rezultacie około roku 1200 p.n.e. pozbawione obrony miasto uległo całkowitemu zniszczeniu.
Wskrzeszanie przeszłości
Po zniszczonym Ugaricie pozostał olbrzymi kopiec, wysoki na jakieś 20 metrów i obejmujący powierzchnię przeszło 25 hektarów. Dotychczas zbadano zaledwie jedną szóstą tego terenu. Pośród ruin archeolodzy odkopali resztki rozległego kompleksu pałacowego z dziedzińcami i niemal setką komnat o łącznej powierzchni około 10 000 metrów kwadratowych. Kompleks miał bieżącą wodę, łazienki oraz system kanalizacyjny. Meble były inkrustowane złotem, lazurytem i kością słoniową. Odnaleziono też misternie rzeźbione płytki z kości słoniowej. Ozdobą pałacu był otoczony murem ogród ze sztucznym stawem.
Nad miastem i sąsiadującą z nim równiną górowały świątynie Baala i Dagana.* W budowlach tych, których wieże mogły mieć nawet 20 metrów wysokości, znajdowały się niewielkie przedsionki wiodące do wewnętrznej komnaty z wizerunkiem bóstwa. Schody prowadziły na taras, z którego król przewodniczył różnym ceremoniom. Nocami lub podczas burzy na szczycie świątyń prawdopodobnie zapalano latarnie, by ułatwić statkom bezpieczne zawinięcie do portu. W sanktuarium boga burz Baala-Haddada odkryto 17 kamiennych kotwic, niewątpliwie ofiarowanych przez żeglarzy wdzięcznych za szczęśliwy powrót do domu.
Cenne inskrypcje
W ruinach Ugaritu odkryto tysiące glinianych tabliczek. Zawierały one teksty handlowe, prawnicze, dyplomatyczne i administracyjne, sporządzone w ośmiu językach i pięciu systemach pisma. Zespół Schaeffera odnalazł inskrypcje w nieznanym dotychczas języku, który nazwano ugaryckim. Pismo ugaryckie składające się z 30 znaków klinowych jest jednym z najstarszych odkrytych alfabetów.
Dokumenty ugaryckie zawierają nie tylko informacje o sprawach codziennych, ale także teksty literackie, które pozwoliły zdobyć wiedzę na temat wierzeń i obrzędów religijnych tamtych czasów. Wydaje się, że religia Ugaritu pod wieloma względami przypominała praktyki mieszkających nieopodal Kananejczyków. Według Rolanda de Vaux teksty te „tworzą całkiem dokładny obraz cywilizacji Kanaanu tuż przed podbojem izraelskim”.
Religia w mieście Baala
Teksty z Ras Szamra wymieniają przeszło 200 bogów i bogiń. Głównym bóstwem był El, uznawany za ojca bogów i ludzi. Baala-Haddada, boga burz, nazywano „jeźdźcem na chmurach” oraz „panem ziemi”. Ela przedstawiano jako mądrego, siwobrodego starca, zachowującego dystans wobec ludzi. Baala zaś ukazywano jako silne i ambitne bóstwo, które pragnie dominować nad bogami i ludźmi.
Odnalezione teksty najprawdopodobniej recytowano podczas świąt, takich jak Nowy Rok czy święto żniw. Niemniej trudno to stwierdzić jednoznacznie. Pewien wiersz opowiada, jak podczas kłótni o władzę Baal pokonuje boga morza Jammu, ulubionego syna Ela. Przypuszczalnie zwycięstwo to miało umocnić ugaryckich żeglarzy w przekonaniu, iż Baal będzie ich strzegł w trakcie podróży. Ale w pojedynku z Motem Baal przegrywa i odchodzi w zaświaty. Następuje susza i ludzkość pogrąża się w stanie nieaktywności. Anat — bogini miłości i wojny — będąca siostrą i zarazem żoną Baala zabija Mota i przywraca mężowi życie. Ten morduje wtedy synów Asirat (Aszery), żony Ela, i odzyskuje tron. Siedem lat później Mot znów się pojawia.
Zdaniem niektórych utwór ten symbolizuje cały cykl pór roku, kiedy to ożywcze deszcze zostają wyparte przez palący żar lata, ale jesienią powracają. Inni przypuszczają, że wspomniany siedmioletni cykl świadczy o żywionym przez ludzi lęku przed głodem lub suszą. Tak czy inaczej, pomyślność uzależniano od zwycięstwa Baala. Uczony Peter Craigie pisze: „Celem kultu Baala było utrzymanie supremacji tego bóstwa; jego czciciele uważali, że ziemia daje plon, a zwierzęta się rozmnażają — co zapewnia przetrwanie ludziom — tylko wówczas, gdy Baal pozostaje najwyższym bogiem”.
Ochrona przed pogaństwem
Odkryte dokumenty wyraźnie ukazują zdeprawowanie cechujące religię Ugaritu. The Illustrated Bible Dictionary (Ilustrowany słownik biblijny) informuje: „Teksty te świadczą o opłakanych rezultatach, jakie przynosiło oddawanie czci tym bóstwom; najwięcej mówią o wojnach, prostytucji sakralnej czy rozwiązłości prowadzącej do upadku wartości społecznych”. De Vaux zauważa: „Po zapoznaniu się z tymi utworami nietrudno zrozumieć, dlaczego prawdziwi wyznawcy jahwizmu oraz wielcy prorocy odczuwali taką odrazę do tego kultu”. Prawo dane przez Boga starożytnemu Izraelowi stanowiło ochronę przed religią fałszywą.
W Ugaricie powszechnie uprawiano wróżbiarstwo, astrologię i magię. Znaków i wróżb dopatrywano się nie tylko na niebie, ale także w zdeformowanych płodach i wnętrznościach zabitych zwierząt. „Wierzono, że bóg identyfikuje się z ofiarowanym mu rytualnie zwierzęciem oraz że jego duch łączy się z duchem tego zwierzęcia” — wyjaśnia historyk Jacqueline Gachet. „Odczytanie znaków widocznych na narządach wewnętrznych pozwalało uzyskać dostęp do ducha bóstw, które mogły udzielić pozytywnej bądź negatywnej odpowiedzi na pytania co do przyszłości albo postępowania w określonej sytuacji” (Le pays d’Ougarit autour de 1200 av.J.C). Jeśli zaś chodzi o Izraelitów, mieli się oni wystrzegać takich praktyk (Powtórzonego Prawa 18:9-14).
Prawo Mojżeszowe jednoznacznie zabraniało sodomii (Kapłańska 18:23). A jak na takie praktyki zapatrywali się mieszkańcy Ugaritu? Odnalezione teksty przedstawiają Baala, jak kopuluje z jałówką. Archeolog Cyrus Gordon komentuje: „Baal co prawda przybierał w tej sytuacji postać byka, ale nie można tego powiedzieć o jego kapłanach, którzy odtwarzali mityczne wydarzenia z życia czczonego bóstwa”.
Izraelitom nakazano: „Nie wolno wam robić na swym ciele nacięć ze względu na zmarłą duszę” (Kapłańska 19:28). Tymczasem na wieść o śmierci Baala El „pociął swą skórę nożem, uczynił nacięcia brzytwą, pociął policzki i brodę”. Najwyraźniej czciciele Baala praktykowali zwyczaj rytualnego okaleczania się (1 Królów 18:28).
Inny ugarycki wiersz wskazuje, że w religii Kananejczyków gotowanie koźlęcia w mleku było częścią obrzędu związanego z płodnością. Natomiast Prawo Mojżeszowe wyraźnie mówiło Izraelitom: „Nie wolno ci gotować koźlęcia w mleku jego matki” (Wyjścia 23:19).
Porównanie z tekstami biblijnymi
Początkowo przy tłumaczeniu tekstów ugaryckich korzystano z hebrajszczyzny biblijnej. Peter Craigie zauważa: „W tekstach hebrajskich występuje wiele słów, których znaczenie jest niejasne, a czasami w ogóle nieznane; przed XX wiekiem tłumacze różnymi sposobami starali się odgadnąć ich przypuszczalny sens. Ponieważ jednak te same wyrazy pojawiają się w tekście ugaryckim, poznanie ich znaczenia staje się łatwiejsze”.
Na przykład hebrajskie słowo użyte w Księdze Izajasza 3:18 zazwyczaj oddaje się jako „przepaski na głowę”. Podobny ugarycki rdzeń wyrazowy oznacza zarówno słońce, jak i boginię słońca. A zatem mieszkanki Jerozolimy, o których wspomina prorok Izajasz, mogły nosić na cześć kananejskich bogów niewielkie wisiorki w kształcie słońca i „ozdoby w kształcie księżyca”.
Według tekstu masoreckiego w Księdze Przysłów 26:23 „płonące wargi i złe serce” przyrównano do glinianego naczynia pokrytego „srebrnym żużlem”. Ugarycki rdzeń pozwala to porównanie oddać następująco: „jak szkliwo na skorupie”. Słusznie więc w Przekładzie Nowego Świata fragment ten brzmi: „Czym srebrna glazura pokrywająca glinianą skorupę, tym wargi płomienne, a z nimi złe serce”.
Podłoże Biblii?
Zbadanie tekstów z Ras Szamra nasunęło niektórym uczonym wniosek, że pewne fragmenty Biblii są adaptacją ugaryckiej poezji. André Caquot, członek Instytutu Francji, wspomina o „kananejskim podłożu kulturalnym leżącym u podstaw religii Izraelitów”.
Mówiąc o Psalmie 29, Mitchell Dahood z Papieskiego Instytutu Biblijnego w Rzymie nadmienił: „Psalm ten jest jahwistyczną adaptacją starszego kananejskiego hymnu ku czci boga burz Baala (...) Niemalże każde słowo z tego psalmu można znaleźć w starych tekstach kananejskich”. Czy taki pogląd jest słuszny? Absolutnie nie!
Zdaniem innych badaczy podobieństwa są wyolbrzymiane. Niektórzy poddali krytyce ten swoisty „panugarytyzm”. „Żaden tekst ugarycki nie odpowiada w pełni Psalmowi 29” — oświadcza teolog Garry Brantley. „Sugerowanie, jakoby Psalm 29 (albo jakikolwiek inny tekst biblijny) był oparty na pogańskim micie, ma kruche podstawy”.
Czy istnienie podobieństw w zakresie figur stylistycznych, poetyckich porównań lub stylu jest dowodem na to, iż jakiś tekst stanowi adaptację innego? Wręcz przeciwnie, takich analogii można się spodziewać. W The Encyclopedia of Religion czytamy: „Wspólne cechy w zakresie formy i treści mają podłoże kulturalne: mimo iż pomiędzy Ugaritem a Izraelem istniały znaczące różnice geograficzne i czasowe, oba państwa należały do tego samego kręgu kulturowego, posługującego się wspólną terminologią poetycką i religijną”. Garry Brantley podsumowuje więc: „Wtłaczanie pogańskich wierzeń do tekstu biblijnego tylko i wyłącznie ze względu na podobieństwa językowe to niewłaściwa egzegeza”.
Trzeba również pamiętać, że analogie między tekstami z Ras Szamra a Biblią ograniczają się do sfery literackiej, a nie duchowej. „Etyczne i moralne zasady zawarte w Biblii są całkiem obce Ugaritowi” — zauważa archeolog Cyrus Gordon. Istotnie, różnic jest znacznie więcej niż podobieństw.
Dalsze badania nad Ugaritem zapewne pomogą biblistom jeszcze lepiej zrozumieć kulturowe, historyczne i religijne tło czasów, w których działali pisarze biblijni i naród izraelski. Analiza tekstów z Ras Szamra może także rzucić nieco więcej światła na znajomość starożytnej hebrajszczyzny. A co najważniejsze, odkrycia archeologiczne na terenie Ugaritu znacząco podkreślają kontrast między zdeprawowanym kultem Baala a czystym wielbieniem Jehowy.

Zrodlo  http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/2003526

Baalbek

Baalbek

Na Ziemi w czasach starożytnych stworzono wiele niezwykłych budowli. Istnieje jednak kompleks świątynny, który według mnie stanowi ewidentne świadectwo ingerencji istot pozaziemskich na naszej planecie.

Krótka historia fenickiego Heliopolis
Baalbeck bo właśnie o nim mowa jest we wschodniej części Libanu. Miasto znane jest przede wszystkim ze wspaniałych, doskonale zachowanych ruin świątyń rzymskich.             W przeszłości było to kwitnący, fenicki ośrodek miejski. Gdy Grecy zajęli go w 331 roku p.n.e. przemianowali jego nazwę na „Heliopolis”, czyli Miasto Słońca ( nie mylić z egipskim Heliopolis ). Baalbek stało  się kolonią rzymską pod rządami cesarza Augusta w 16 r.p.n.e. Na jego Akropolu, w ciągu następnych trzech stuleci, Rzymianie wznieśli monumentalny zespół trzech świątyń, trzy dziedzińce i otaczającą ściankę zbudowaną z najbardziej gigantycznych bloków kamiennych, jakie kiedykolwiek wykonał człowiek ( a może jednak nie on ). W tym antycznym mieście panował kult fenickiego boga Słońca- Baala. Gdy Baalbek stało się kolonią rzymską, Rzymianie uczynili z niego główny ośrodek czci boskiej trójcy- Jowisza, Wenus, Bachusa. Warto wspomnieć, że podczas nauki historii w szkole oraz na uczelniach wyższych temat Baalbek nie istnieje ( podobnie jak prehistorycznej Turcji ). Po raz kolejny więc potwierdza się zależność, że jeżeli w nauce czegoś nie da się wytłumaczyć dotychczasową wiedzą, lepiej to omijać szerokim łukiem. Plany Baalbek:
baalbek_plan baalbek06_01 Baalbek


Imponujące budowle
Po przedstawieniu rysu historycznego, przejdźmy do najciekawszej części artykułu, czyli analizy libańskich budowli-gigantów. Monumentalne świątynie zbudowane zostały z potężnych bloków skalnych idealnie obrobionych, tak że przy styku poszczególne kamienie w stu procentach do siebie pasowały- jakby ktoś miał w oczach linijkę i lupę. Wyobraźmy sobie, że trzy bloki kamienne ( trylity ) ważyły- każdy osobno- 800 ton! Oczywiście naukowcy nie są w stanie wytłumaczyć w jaki sposób transportowano wielkie kamienie. Wszelkie granice wyobrażeń przechodzi natomiast tzw. „Kamień Południa”, zlokalizowany przy wjeździe do Baalbek,     w sąsiedztwie kamieniołomu, gdzie kiedyś obrabiano kamienne bloki. Wymieniony wyżej twór uznano za największy ociosany na całym globie blok skalny z I wieku.
„Kamień Południa”, bądź „Kamień brzemiennej kobiety” o wymiarach 21, 5 x 4,8 x 4,2 metra waży, uwaga: ok. 1170 ton! Najnowsze badanie tego terenu przeprowadzone przez Janine Abdel Massih i jej zespół przyniosło odkrycie jeszcze większego obrobionego prostokątnego bloku o rozmiarach 19.6 metra długości, 6 metrów szerokości i 5.5 metra grubości. Odkrywcy zastrzegli jednak, że mogą to być zaniżone wartości, gdyż nie dotarli  do kamiennego dna. Nawet dostępna w dzisiejszych czasach technologia miałaby poważny problem i nie lada zagwozdkę, aby przenieść tak masywny kawał skalny, a co dopiero starożytni koczownicy pustynni. Zapewne zżera was ciekawość, jakiej techniki musieli użyć obcy, by poradzić sobie z transportem olbrzymów kamiennych. Kluczem, tak przynajmniej mniemam, było zrozumienie faktycznej natury rzeczywistości. Materia jest niczym innym jak energią- pustą w środku. Posiadając odpowiednie zdolności i technologię, istoty pozaziemskie potrafiły manipulować i modyfikować pole energetyczne wybranego przedmiotu i co za tym idzie, zmienić wagę danej rzeczy. Teoria ta, wydaje się nierealna i  brzmi dosyć kosmicznie, lecz musimy zrozumieć, że fizyczny świat stanowi zaledwie ekspresję świata energetycznego.
Co ciekawe, budowniczowie nie posiadali drogi, rampy, lub innej ziemnej konstrukcji, dzięki której możliwe byłoby holowanie bloków na szczyt góry. Zaznaczyć należy, że Baalbek położone jest w górach pomiędzy łańcuchami górskimi Libanu i Antylibanu. Transport bloków przebiegał przez dolinę i stok górski na sam szczyt platformy położonej 1220 m.n.p.m. Wypada teraz postawić pytanie, czy naprawdę mógł tego dokonać prymitywny człowiek??
0000000000002825622982_b5ab28e12e_o (1)                                                                                „Kamień Południa”
baalbeck-2 Baalbeck-4                   Nowo odkryte bloki kamienne
baa4

Pamiętajmy, ze w okresie starożytnym niezwykłą renomą wśród budowniczych cieszyły się drzewa o nazwie cedry, zwłaszcza jeżeli chodziło o budowle przeznaczone dla bogów. Roślina ta, uznawana była za bożą i jej skupiska znajdowały się właśnie w Libanie, w rejonach górskich. Ludy zamieszkujące antyczny Bliski Wschód twierdziły, że na cedrowej górze zlokalizowana jest platforma dla „kamieni ognistych”. Interesujący jest też fakt, że  w słynnym „Eposie o Gilgameszu”, królu Uruk, który poszukiwał drogi do nieśmiertelności również jest mowa o tzw. siedzibie bogów w górach cedrowych. W eposie jasno i wyraźnie napisane jest, że dotarcie do tego miejsca jest kluczem do uzyskania nieśmiertelności, ponieważ rezydują tam bogowie Szamasz i Adad, dzięki którym możliwe było uzyskanie boskiego statusu. Góra cedrowa nazwana jest również „miejscem lądowania”. Podczas snu w pobliżu cedrowej góry, Gilgamesz niejednokrotnie został zbudzony przez przeraźliwe odgłosy i przedziwne zjawiska, które wskazywały na odlot statków kosmicznych:
„To, co widziałem, było z gruntu straszliwe! Niebo wrzasnęło, ziemia zagrzmiała. Chociaż świt wstawał, zapadły ciemności. Błyskawica rozdarła przestwór, strzelił płomień. Chmury spuchły i lunęło śmiercią! Potem jasność; ogień wygasł. A wszystko, co spadło, obróciło się w popiół”.
Tłumaczenie, ze opis może dotyczyć burzy jest bezpodstawny, ponieważ nie ma żadnej wskazówki ( oprócz słowa błyskawica ), świadczącej o zjawisku pogodowym. Najwyraźniej więc Baalbek było miejscem, skąd startowały „boskie pojazdy”.
kto budował?
Miejscowe podania utrzymują, że Baalbek istnieje o czasów Adama i jego potomków. Według mitów, to Kain, po dokonaniu zabójstwa na swoim bracie Ablu zbudował schronienie na szczycie cedrowej góry. Legenda głosi, że Kain nazwał twierdzę imieniem swojego syna Henocha i następnie zaludnił… olbrzymami, których ukarano za nieprawości przedpotopowe. Podobno po ustaniu kataklizmu, miejsce to odbudował sam Nimrod, poszukujący drogi do nieba. D’Arvieux- siedemnastowieczny obieżyświat- utrzymywał, że tamtejsi żydzi i muzułmanie opowiadali historię, według której władca Baalbek, Nimrod, po potopie wysłał olbrzymów w celu odbudowania znajdujących się tam świątyń i innych zabudowań. Jeżeli starożytne podania zawierają treści wskazujące na olbrzymów jako budowniczych należy przyjąć proponowaną wersję. Legendy nie tłumaczą jednak jak giganci budowali potężne wzniesienia. Być może używali do tego siły własnych rąk, a może też jak wspomniałem, używali technologii lub mocy parapsychicznych…

Zrodlo  https://lukaszkulak92.wordpress.com/2014/09/06/baalbek-slady-po-przybyszach-z-kosmosu/